Wylot z Budapesztu odbył się wcześnie rano (o 6:25). Wcześniej trzeba było dotrzeć na lotnisko korzystając z pierwszego kursu metra a następnie, autobusu 200E, z małym niepokojem o to czy się zdąży, ale w sumie wszystko odbyło się na szczęście bez niespodzianek i co najważniejsze na czas.
Tuż po godz. 9-tej z przestawionym zegarkiem (godzina do przodu) lądujemy w Turcji. Istambuł ma dwa lotniska: Port lotniczy Stambuł-Atatürkna (IST) oraz Port lotniczy Sabiha-Gökçen (SAW). Wizz Air ląduje w azjatyckiej części miasta - lotnisku Sabiha-Gökçen, gdzie po zakupie wizy (koszt: 20 USD lub 15 EUR) i formalnościach (wbiciu do paszportu pieczątki wjazdowej) udajemy się przed terminal skąd odjeżdżają autobusy miejskie (jak i Havaşa) oraz kilka busów dalekobieżnych w różne strony Turcji. Wszystkie startują z przed wejścia do terminalu dla przylatujących dolny poziom). Rozkłady wszystkich linii miejskich (takich jak: E-3, E-9, E-10, 16S) możemy znaleźć na ściane "pomieszczenia" dyspozytora ruchu. Koszt przejazdu ok. 3-4 TL. Autokary Havaşe są znacznie droższe (bilet kosztuje 15 TL), ale docierają szybciej i kursują przez całą dobę.
E-3 można dostać się do/z Europy w ok. 90 minut (jeśli nie ma korków).
E-9 można dostać się do przystani Bostanci po azjatyckiej stronie. Z przystani tej kursują promy do okolicznych miasteczek i przedmieść Stambułu.
16S zmożna dostać się do przystanku metrobusa Uzunçayır. Metrobus zapewnia dojazd niektórych dzielnic europejskich.
E-10 autobus na/z lotniska dojeżdża do Kadiköy. Z tego miejsca można popłynąć promem do Karaköy albo Eminönü.
E-3 można dostać się do/z Europy w ok. 90 minut (jeśli nie ma korków).
16S zmożna dostać się do przystanku metrobusa Uzunçayır. Metrobus zapewnia dojazd niektórych dzielnic europejskich.
E-10 autobus na/z lotniska dojeżdża do Kadiköy. Z tego miejsca można popłynąć promem do Karaköy albo Eminönü.
Współczesny Istambuł to duże, bardzo rozległe miasto (liczy ok. 14 mil. mieszkańców) leżące zarówno po europejskiej jak i azjatyckiej stronie Cieśniny Bosfor. Plan trzydniowego pobytu w Istambule obejmuje 3 noclegi. Każdy w innej części miasta, założenie było takie aby się nie wracać. Pierwszy to Hostel Route 39 House (link), który znajduje się po europejskiej stronie miasta zaledwie 500 metrów od alei Istiklal i tętniącej życiem dzielnicy Cihangir. Stąd blisko również do słynnego placu Taksim Meydanı, gdzie oczywiście docieramy. Delikatna mżawka w niczym nie przeszkadza, bo chęć zobaczenia miasta jest zbyt silna by marudzić z tak błahego powodu. Samo znalezienie hostelu zajmuje nam jednak sporo czasu bo wprawdzie Turcy są bardzo życzliwi i wielokrotnie zaskakują nas próbując za wszelką cenę pomóc znaleźć cel, ale raczej trzeba patrzeć na to z dystansem bo można się niepotrzebnie ochodzić. Np. jeden z nich znający wyłącznie język turecki nie wiedząc sam gdzie jest szukane przez nas miejsce zaczepiał przechodniów, aby pomogli, po czym sam pobiegł do jakiegoś biura by skonsultować naszą mapę, po czym wyszedł i oznajmił wzruszając ramionami, że nikt nie wie, ale zdaje się to w tamtym kierunku (zatem w jakimś sensie pomógł) :-). Drugi natomiast bardzo precyzyjnie okreslił nam gdzie mamy iść (3 ulice prosto, w lewo potem w prawo. Po czym okazało się, że przemierzając dosłownie 50m byliśmy na miejscu.