Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Podgorica. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Podgorica. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 26 maja 2025

Podgorica (Czarnogóra) 2025' W stolicy Montenegro

Podgorica to stolica przepięknego krajobrazowo Montenegro (Czarnogóry). Na swoim terytorium Czarnogóra z racji położenia posiada szereg bardzo malowniczych a czasem wręcz unikalnych miejsc, które potrafią skraść serca niejednego turysty. Z pewnością do takich miejsc nie należy Podgorica. To miasto raczej nadaje się na bazę wypadową do wielu pobliskich perełek Montenegro takich jak choćby: Herceg Novi, Kotor, Budva, Tivat czy wielu innych, których być może dotychczas nie widziałem. Nie znaczy to, że nie warto tu przyjechać, a spacerując po mieście możemy się o tym przekonać.

Czarnogóra - źródło: (mapa)

niedziela, 25 maja 2025

Budva (Czarnogóra) 2025'


Po wizycie w Dubrowniku (Chorwacja), wycieczce do Bośni i Hercegowiny (Wodospady Kravica, Mostar, Pocitelj) przyszedł czas na Czarnogórę. Montenegro (wymiennie stosowana nazwa z Czarnogóra) posiada granicę morską o długości 293,5 km, zaś długość granicy lądowej wynosi 625 km. Państwo graniczy z następującymi krajami: z Albanią, Bośnią i Hercegowiną, Chorwacją, Kosowem oraz Serbią.


Nazwa kraju Montenegro ma pochodzenie włosko-weneckie, a to prawdopodobnie jeszcze z czasów hegemonii Wenecji na tym obszarze w średniowieczu. Stolica i największe miasto Czarnogóry to Podgorica. Nawiązując natomiast krótko do współczesności młoda demokracja niespełna 20 lat temu, bo w roku 2006 sprawiła, że Czarnogóra oderwała się od federacji z Serbią. Stało się tak, za sprawą referendum niepodległościowego, w wyniku czego parlament Czarnogóry proklamował niepodległość 3 czerwca 2006r.  Coś niecoś o Czarnogórze pisałem już przy poprzedniej wizycie w tym kraju w roku 2014 (link), kiedy to Czarnogóra była najmłodszym krajem Europy. Dziś tę rolę sprawuje od 2008 - Kosowo ze swoją stolicą w Prisztinie. Żeby nie była tak prosto i łatwo z uznaniem Kosowa jest pewien problem. Państwo to uznawane jest za państwo przez 93 z 193 państw świata (choć kilka lat temu Kosowo za państwo uznawało 105 innych państw). 

niedziela, 16 marca 2014

Podgorica (Czarnogóra) - Montenegro na jeden dzień - Marzec 2014'




Czarnogóra - leży na wybrzeżu Morza Adriatyckiego i graniczy z Serbią, Kosowem, Chorwacją, Bośnią i Hercegowiną oraz Albanią. Właśnie z Tirany w Albanii przedostaje się do jej stolicy.
Podgorica swoją wielkością nie powala, a nieliczne "atrakcje" jakie tam możemy spotkać można spokojnie obejść w jeden dzień (mnie zajęło 3 godziny, być może coś mi umknęło). Taki też pobyt zaplanowałem w tym mieście. Nocleg w Montenegro Hostel Podgorica (link) to koszt 6 EUR. Tanio, czysto, blisko dworca autobusowego, z którego będę wyruszał dalej zmierzając do Sarajewa w Bośni i Hercegowinie.


Jednak zanim dotarłem do Podgoricy "zafundowałem sobie" po drodze małą wycieczkę krajoznawczą. Autobusy do Podgoricy z Tirany wyruszają z pod budynku "Logos" Uniwersytet usytuowanego na drodze wylotowej do Shkodër (Albania), gdzie można się przesiąść, aby dalej dostać się do Podgoricy, raczej chyba taxi, bo busów na tej trasie nie widziałem. Pierwszy kurs do Shkodër startuje o godz. 7:00, odległość do pokonania to 95 km, a koszt to 300 LEK. Wybierając się na ten kurs nie uwzględniłem zmiany czasu (godzina do tyłu), która nastąpiła po przylocie z Turcji. W samej Tiranie tego nawet nie zauważyłem, bo nigdzie na konkretną godzinę się nie wybierałem. Zresztą odkryłem to dopiero w Podgoricy, kiedy szykowałem się na wyjazd do Bośni i Hercegowiny :-).
Stąd, przybyłem na przystanek pod uniwersytet nie z 30 min zapasem czasu a z 1,5 h. Tak na oko coś mi nie grało, bo było zbyt pusto, no i nikogo chętnego do podroży. Widok turysty z bagażem powoduje, że Albańczycy chętnie zabierają "na okazję" (oczywiście nie za darmo). Najlepiej się umówić na konkretną kwotę, bo o ile od tubylców biorą ile da, to przy obcokrajowcach otwiera im się wyobraźnia i palce zamiast np. 3 stówek pokazują pięć. Tak przynajmniej było w moim przypadku. Trzech kolejnych kierowców za podwiezienie zażyczyło sobie 500 LEK. Ostatecznie skorzystałem z kolejnego auta, którego kierowca zadowolił się kwotą 400 LEK (12 PLN) przygotowaną wcześniej co znacznie ułatwia komunikację.

Po drodze nieustannie ciągnie się pasmo górskie, które o poranku przy wschodzącym słońcu wygląda przepięknie wprowadzając w pozytywny nastój. Sam wjazd do Szkodry (Shkodër) pobudził u mnie potrzebę robienia fotek, bo na zboczu góry przy wjeździe do miasta po drodze zobaczyłem fajnie wyglądający zamek. Widząc łatwość z jaką podróżuje się po tych terenach postanowiłem wrócić w to miejsce i oglądnąć zamek z bliska, bowiem do Podgoricy mam tylko ok 65 km, wyszedłem z założenia, że jakoś się dostanę, zwłaszcza że jest rano.

Skorzystałem z jedynej taxi jak stała na rondzie, na którym wysadził mnie kierowca. Taxi okazała się bardzo leciwym Audi, podobnie jak kierowca. "Taksiarz" zażyczył sobie za kurs do stolicy Czarnogóry 10 EUR, a ja zgodziłem się jednak z zastrzeżeniem, że wrócimy się na obrzeża miasta oglądnąć zamek. Tak też się stało i po paru minutach moje oczy ujrzały względnie z bliska budowle. Niestety zamknięta na 3 spusty (poza sezonem). W sezonie wstęp 200 LEK jak informuje napis na bramie, pod którą mimo zakazu wjechał mój kierowca. Tu zatankował (wlał pół butelki benzyny, która woził w bagażniku). Zapaliła mi się wówczas czerwona lampka jak on dojedzie na tych oparach do Podgoricy ?  Czułem, że coś kombinuje.

Nie chciałem patrzeć jak będzie cofał na tej wąskiej ścieżce i ze skarpy zszedłem na piechotę, ale ku mojemu zdziwieniu auto zjechało przodem (jak on tam zawrócił nie mam pojęcia). Za kierownicą sobie radził :-), tzn bez uszczerbku na zdrowiu łamał wszelkie zasady ruchu drogowego (jakie przy najmniej u nas obowiązują). Ale podróż nie trwała długo. Po drugiej stronie miasta, gdzie znajdowało się sporo taksówek oznajmił, że tutaj mogę się przesiąść w koleją taksi i dojadę do celu. Dobry żart bo jeszcze chciał pełną ustaloną kwotę. Dostał 3 USD i 200 LEK (jako napiwek, bo mi zbywały). Uznałem, że to i tak dużo jak na te parę km.