Pokazywanie postów oznaczonych etykietą London (STN). Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą London (STN). Pokaż wszystkie posty

sobota, 19 września 2015

Londyn - Cork - Dublin - mała wycieczka po zielonych wyspach

Wrzesień to dobry czas na podróże. Po wizycie w Polsce postanowiłem "postawić kropkę nad i" ... i coś dołożyć dla urozmaicenia urlopu. Tak abym rzeczywiście miał poczucie bycia w podróży, bądź co bądź przelot do domu to nie to samo :-). 

Wybór padł na dwie stolice: Londyn oraz Dublin (ponownie), a do tego miasteczko, które "stanęło na drodze" - czyli Cork. W każdym z tych miast wcześniej już byłem, ale wracając wspomnieniami do wszystkich tych miejsc zawsze z przyjemnością tam powracam. Zdecydowanie po tej podróży także !. 


niedziela, 21 kwietnia 2013

EuroTrip April 2013 część 4 - London (pierwszy raz)

Londyn (ang. London) – miasto w południowo-wschodniej części Wielkiej Brytanii. Wydaje się, że każdy już tu był, wszystko widział i nie ma o czym pisać. No może... Wprawdzie Wielka Brytania nie jest mi obca, ale konkretnie po Londynie nie miałem przyjemności zwyczajnie pochodzić (ani też nigdy nie byłem tu tranzytem). Mając taką okazję z tym większą chęcią i ciekawością realizuje to wyzwanie.
Wyzwanie no tak, bo przelot do i z Londynu zaplanowałem w ostatniej chwili rezygnując z lotu powrotnego do Katowic z Alghero przez Frankfurt Hahn (w którym miałem mieć nocleg) i zamieniłem to na Londyn. Jako, że nie bardzo miałem kiedy się przygotować pojawiły się obawy jak ogarnę to miasto, ale wydrukowane mapki i dobry pożyczony przewodnik przestudiowany głównie podczas lotów musiały wystarczyć. Mam praktycznie cały dzień, aby zobaczyć to co w Londynie zobaczyć koniecznie trzeba. Szału nie ma, ale na rozglądnięcie się musi wystarczyć.  


Przylot do Portu lotniczego Londyn-Stansted odbywa się zgodnie z rozkładem lotów. Zastaję sporą kolejkę do przejścia przez bramki kontroli w każdym z kilku stanowisk i staję w jednej z nich (ponoć tu tak zawsze). Z lekką zazdrością patrzę jak praktycznie bez żadnej kolejki sporo osób przechodzi płynnie korzystając z nowoczesnych samoobsługowych punktów odprawy. Niestety jest mały haczyk - trzeba mieć paszport biometryczny. Mój pamięta czasy kiedy takich cudów nie było :-). Notabene zaraz po powrocie wyrobiłem taki nowszy. W kolejce zeszło ponad 20 minut, ale do miejsca obok terminala, z którego odjeżdżał do miasta easyBus, dotarłem ze sporym zapasem czasu. Ceny biletów u tego przewoźnika na taki kurs zaczynają się od  £4 w obie strony, oczywiście ta cena to dla kilku pierwszych osób. Na konkretną godzinę mnie się udało kupić przez neta za:  £9,99 w jedną i  £4,49 bilet powrotny. Ceny są różne u różnych przewoźników i w zależności od terminu, godziny odjazdu, i popytu zmieniają się. Busy odjeżdżają średnio co 30 min. Mnie udało się pojechać do Londynu kursem o godzinę wcześniej niż miałem wykupiony bilet (były wolne miejsca i kierowca bez problemu zgodził się mnie zabrać). Busik sprawnie przebił się przez zatłoczoną drogę, głownie w mieście. 
Na "Baker Street" gdzie jest przystanek końcowy wymieniłem w kantorze parę  € na  £, aby przynajmniej zjeść jakiś normalny obiad,. Przydadzą się też na metro, które zaplanowałem zweryfikować (znaczy sprawdzić czy takie dobre jak piszą w przewodnikach). Przydałyby się też może i jakieś zakupy na powrót do domu zrobić, ale z bagażem podręcznym nie poszaleje. Po dojechaniu na miejsce ze sporym zapałem ruszyłem na miasto. Drogę przemierzam spacerkiem najpierw kierując się mapą, a potem podążam po prostu za tłumem (owczym pędem), który wyraźnie wyznaczył mi kierunek.