Pokazywanie postów oznaczonych etykietą La Paz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą La Paz. Pokaż wszystkie posty

piątek, 31 października 2014

Dzień 24 - La Paz (Boliwia) - Tiwanaku (Day Tours) Ameryka Południowa 2014' - zapiski z podróży

Rankiem zgodnie z rozkładem jazdy autokar zjawia się na Bus Terminal w La Paz. To ostatni dzień w tym mieście i już wcześniej postanowiłem, że zagospodaruje go wybierając się do Tiwanaku (Tiahuanaco). Jest to największy ośrodek kultury andyjskiej z okresu regionalnego (powstały w VI wiek p.n.e), położony w pobliżu jeziora Titicaca na wysokości 3800 m n.p.m.  Został wpisany na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO.
Taką wycieczkę można wykupić bezpośrednio na Bus Terminal za 60 BOB, osobno należy zapłacić 80 BOB przewodnikowi za wstęp do muzeów. Ja wykupiłem ją w Agencji "Titicaca" (miła uprzejma obsługa), ale jest ich wiele i wszystkie oferują podobną cenę. 

Warto dodać, że Boliwijczycy zauważają i ceną doceniają zamożność turystów. Taki sam wstęp dla nich kosztuje 10 BOB, a dla studentów (Boliwia) 3 BOB. Jest lekka różnica. Ponieważ mój hostel jest blisko wyskoczyłem nieco ogarnąć się i powróciłem na dworzec na 9:00. Wraz z przewodnikiem (po angielsku i hiszpańsku) wyruszyliśmy zwiedzić "ośrodek duchowy i polityczny kultury Tiwanaku".  

"Zachowane ruiny monumentalnych budowli pochodzą z okresu największego rozwoju ośrodka. Zachowane w centrum zabudowania to kompleks dwóch, połączonych ze sobą drogą, zespołów ruin zajmujący powierzchnię ok. 3,0 km2. W skład pierwszego zespołu wchodzą: wzgórze Akapana, Calasasaya, Putuni oraz częściowo zagłębiona w ziemi mała świątynia. Zespół drugi to pozostałości Puma Punku.

środa, 29 października 2014

Dzień 22 - El Alto (Boliwia) Niby w La Paz - Ameryka Południowa 2014' - zapiski z podróży



Po emocjonującym dniu spędzonym na Drodze Śmierci przyszedł czas poznać inne rejony La Paz. Chcąc nie chcąc wybieram się do jednego z najwyżej położonych miast na świecie El Alto (z hiszpańskiego Wysokie). Formalnie jest ono włączone do La Paz jeszcze w roku 1987, jednak fizycznie jest oddzielone rogatkami kontrolującymi ruch na jedynej drodze łączącej oba miasta. El Alto uważane jest za drugie co do wielkości miasto w Boliwii, położone na wysokości do 4150 m n.p.m. na wyżynie Altiplano w zespole miejskim La Paz. To miejski konglomerat zamieszkany przez ponad 1,6 mln ludzi. Można tam bez problemu dojechać jednym z bardzo wielu busów jadących w kierunku El Alto. Wystarczy ustawić się na drodze wyjazdowej z La Paz, a transport sam nas znajdzie :-).
Ja wybrałem jednak kolejkę linową, bo to dodatkowa atrakcja, a koszt też nie jakiś wielki (3 BOB w jedną stronę). Kolejka linowa to nowy nabytek Boliwii, który kosztował ponoć 234 miliony USD, a otworzył ją 30 maja br. sam prezydent Evo Morales Ayma

wtorek, 28 października 2014

Dzień 21 - La Paz (Boliwia) Droga Śmierci (Yungas Road) - Ameryka Południowa 2014' - zapiski z podróży

Coroico to małe miasteczko w prowincji Nor Yungas połączone ze stolicą La Paz słynną Drogą Śmierci

Okrzyknięto ją najbardziej niebezpieczną drogą świata w roku 1995, po tym jak rok w rok ginęło tu po ok. 200 osób, a 12 lat wcześniej zginęło na niej około 300 osób. Droga niekiedy tylko o szerokości 3,5 metra i długa na 64 km kiedyś była jedyną drogą, łączącą północną część kraju ze stolicą Boliwii. Pokonywano ją w obie strony, czasami mijanie dwóch pojazdów było zwyczajnym igraniem ze śmiercią. 

Na dnie andyjskich przepaści pozostały dziesiątki wraków aut osobowych, ale i autobusów, a na jej poboczach do dziś ustawione są krzyże na pamiątkę ofiar, którym nie udało się pokonać zabójczej nawierzchni drogi i jej niekiedy zdradzieckich zakrętów. 

poniedziałek, 27 października 2014

Dzień 20 - La Paz (Boliwia) W kraju "koki" - Ameryka Południowa 2014' - zapiski z podróży

Santa Cruz jest główną ulicą, która przebiega przez centralną zonę miasta La Paz. Na tej ulicy i przylegających do niej mieści się mnóstwo małych i większych sklepików, budek i straganów (często wprost na ulicy) na których turyści znajdą wiele pamiątek z pobytu w Boliwii. Ceny są bardzo różne i często zależą od ... widzi mi się :-). Z pewnością trzeba się targować, aby uzyskać odpowiednią lub mieć rozeznanie w innych miejscach bo tam potrafią być np. o połowę tańsze. Dobrze też popatrzeć na wydawaną resztę, bo niektórym wydaje się, że my europejczycy nie potrafimy liczyć. Ja odniosłem bynajmniej takie wrażenie kiedy dwukrotnie zdarzyło mi się otrzymać mniej niż powinno być. Jak zwróciłem uwagę, że się reszta nie zgadza za brakujący 1 BOB wciskano mi jakieś zbędne pierdółki jako wyrównanie (niby nie ma wydać, sugestywnie pokazując puste kieszenie). Nie chodzi tu przecież o jakieś kwoty, ale nie lubię i chyba nikt nie lubi zwyczajnie, na bezczelnego być oszukiwany. Nie byłem wybitny z matematyki, ale jak dla mnie reszta z 10 BOB płacąc pięć to ciągle pięć, a nie cztery. Najlepszy skutek odnosi chęć rezygnacji z zakupu, wówczas znajduje się brakująca reszta bez problemu. 
    

niedziela, 26 października 2014

Dzień 19 - La Paz (Boliwia) Niedzielny relaks - Ameryka Południowa 2014' - zapiski z podróży



Względem La Paz mam sporo planów, ale jest niedziela. Dziś nic nie zdziałam, a chciałem zorientować się w cenach i wykupić konkretne wycieczki w jednym z tutejszych biur turystycznych. Pozostawiam to na jutro, a dziś tylko relaks: spacer i odpoczynek, a przynajmniej tak planuje. Choć samopoczucie znacznie lepsze nie planuje żadnego poważniejszego wysiłku. Blisko hostelu znajduje niby restauracje (coś na wzór polskiego baru mlecznego). Zamawiam niedzielny rosół. Nazwałbym go zupa, bo zawartość to owszem i kurczak, ale też bliżej nie określone dodatki - ogólnie zupa jest dobra i całkiem spora porcja (koszt 12 BOB). Jednak przemierzając miasto znajduje prawdziwe eldorado jeśli chodzi o możliwość wyżywienia. To tradycyjna kuchnia Boliwii. Nad główną ulicą w La Paz, która na różnych odcinkach zmienia swoją nazwę na długości Perez Valazco  rozciąga się most. Jest to kładka dla pieszych, którą od strony ul. Comercio dojdziemy do mercado Lanza La Paz (rynek)

poniedziałek, 1 września 2014

Plan podróży 2014 - Październik & Listopad


 W podsumowaniu w pierwszą rocznicę powstania mojego bloga napisałem, "że do 50 flag już niedużo brakuje i lepiej ta liczba wygląda" (link). Cały czas jestem tego zdania, co więcej postanowiłem nie tylko dołożyć te brakujące flagi, ale również "zdobyć" kolejny kontynent (licząc kraje powierzchniowo jego większą część). Ameryka Południowa zajmuje 17 840 000 km² na której leży 13 państw: Argentyna, Boliwia, Brazylia, Chile, Ekwador, Gujana, Kolumbia, Paragwaj, Peru, Surinam, Urugwaj, Wenezuela, Trynidad i Tobago oraz dwa terytoria zależne: Gujana Francuska należąca do Francji i brytyjskie Falklandy. W blisko miesięcznej podróży chcę odwiedzić siedem z tych krajów. Głównym punktem mojej wyprawy jest: Pomnik Chrystusa Odkupiciela, znajdujący się w Rio de Janeiro (Brazylia) na szczycie granitowego wzniesienia Corcovado o wysokości 710 metrów. Statua mierzy 30 metrów wysokości i jest postawiona na 8 metrowym cokole. Głowa ma 3,5 metra wysokości, a odległość między końcami palców rąk wynosi aż 28 metrów. Po wykonaniu trzeciej z kolei instalacji oświetlenia pomnika w 50 rocznicę budowy w roku 1981 jego włączenia dokonał papież Jan Paweł II. Niewątpliwie to niekwestionowany symbol Rio de Janeiro i znajduje się pierwszy na mojej liście marzeń. Bogactwo Ameryki Południowej powoduje, że na liście znajduje się jeszcze kilka innych pozycji, choć zapewne jestem świadomy, że nie uda mi się ogarnąć wszystkiego.