Pokazywanie postów oznaczonych etykietą samolot. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą samolot. Pokaż wszystkie posty

środa, 9 września 2020

Porto (Portugalia) 2020' (edit - plik w edycji!)

 

Ponownie mam przyjemność odwiedzić drugie co do wielkości miasto Portugalii - Porto. Tę możliwość w dobie pandemii umożliwiły mi linie Wizz Air. W miarę tani bilet, oraz znacząco ograniczona siatka lotów była wystarczającym powodem, aby chcieć przypomnieć sobie to portugalskie miasto na nowo.

wtorek, 11 sierpnia 2020

Malta ("wyspa marzeń")

MALTA - jedno z tych miejsc w Europie do którego zawsze chętnie powracam:

"Ląduje na jedynym lotnisku: Malta International Airport. Wyspa od razu przypadła mi do gustu. Przywitała mnie słoneczną pogodą i urzekającym widokiem palm posadzonych wzdłuż drogi przebiegającej tuż przy wyjściu z terminala, heh ... od razu lepiej :-)."

Tak pisałem przeszło 8 lat temu i nic się nie zmieniło. Zapamiętałem Maltę, jako przyjazne, piękne miejsce, które warto odwiedzić ponownie. I tym razem się nie zawiodłem. Malta dostarcza przyjemnych i niezapomnianych wrażeń, do których zawsze i chętnie powracam, a w wyobraźni na myśl o tym miejscu przewija się krótka treść: "wyspa marzeń".  

Więcej zdjęć z: Malta 

Orientacyjne koszty:

Wizz Air: WAW-MLA-WAW - 182 PLN

bilet 12 przejazdów Malta - 15 EUR

bilet na trasie Slima - Gozo - Comino - Slima (Hop-on Hop-off: Open Top Catamaran Tours) - 15 EUR

Nocleg ze śniadaniem (Inhawi Boutique Hostel - St. Julian's) - 17 EUR / noc 

piątek, 5 grudnia 2014

Rabat (Maroko) 2014' Oko na Maroko, czyli zaglądamy do stolicy Królestwa Muhammada VI


المملكة المغربية (Królestwo Marokańskieto państwo położone w północno-zachodniej Afryce nad Oceanem Atlantyckim i Morzem Śródziemnym, na którego czele stoi król Maroka - Muhammad VI.




Bilety na podróż do tego kraju zakupiłem jeszcze przed wyjazdem do Ameryki Południowej jako swoiste odreagowanie po miesięcznej podróży na południowo - amerykański kontynent. Ale był też drugi powód, o którym muszę wspomnieć. Maroko zamyka listę pięćdziesięciu flag jakie zaplanowałem zdobyć w roku kalendarzowym 2014', tym samym realizując kolejne (takie małe) marzenie podróżnicze z mojej listy "Marzeniazamieszczonej na blogu.

wtorek, 4 listopada 2014

Dzień 28 - Lima (Peru) Wracając do Polski - Ameryka Południowa 2014' - zapiski z podróży

                                                               Peru, Lima: Plaza Mayor

Dnia 18 stycznia roku 1535 hiszpański konkwistador Francisco Pizarro (który podbił imperium Inków) założył miasto Lima, współczesną stolicę PeruPierwotnie miasto nosiło nazwę Ciudad de los Reyes, czyli "Miasto Królów". Pizarro swoim mieczem wyznaczał szachownicę, która nakreśliła wygląd przyszłych ulic i placów. Sam poniósł śmierć jako gubernator w pałacu w Limie sześć lat później (1541), kiedy to El Mozo postanowił pomścić śmierć swojego ojca Almagro (dawnego towarzysza Pizarro), który został pokonany w bitwie pod Las Salinas, a następnie stracony w roku 1538. 
Z czasem Lima stała się najważniejszym miastem hiszpańskiej części Ameryki Południowej, a od roku 1821 była stolicą wicekrólestwa Peru, a następnie republiki Peru. Mimo, że miasto wielokrotnie niszczone było przez trzęsienia ziemi (m.in. w roku 1687 oraz w 1746, kiedy to większość budynków legła w gruzach) ma stosunkowo sporo zabytków. Do nich między innymi należy zespół pałacu prezydenckiego oraz kościół i klasztor św. Franciszka, katedra z XVI wieku, Biblioteka Narodowa oraz najstarszy na kontynencie Uniwersytet San Marcos (założony w roku 1551). 


sobota, 1 listopada 2014

Dzień 25 - Santa Cruz (Boliwia) - W Dzień Zmarłych - Ameryka Południowa 2014' - zapiski z podróży




Po tygodniowym pobycie w La Paz powracam do Santa Cruz (Boliwia). O 11-tej czasu lokalnego ląduje na lotnisku krajowym Trompillo. 

Słońce operuje jak w letnie przedpołudnie i nie ma nic w tym dziwnego, tyle że jest 1-szy listopada - Dzień Zmarłych. Zwykle ten dzień nie jest aż tak ciepły. Blisko lotniska znalazłem godne uwagi zakwaterowanie, bardzo przyjazny: Hostel Jodanga. Nie ma problemu ze wcześniejszym zameldowaniem, dużo miejsca, przestronne pokoje, a w nich łazienka z prysznicami, kuchnia, wspólna sala połączona z barem i basenem. Ten przydał się jak nigdy.  Hostel Jodanga oceniam najwyżej ze wszystkich, w których spałem podczas mojej małej podróży po Ameryce Południowej. Z czystym sumieniem polecam i rekomenduje, do takich miejsc, aż chce się wracać !. 

sobota, 25 października 2014

Dzień 18 - La Paz (Boliwia) - Najwyżej położona stolica na świecie - Ameryka Południowa 2014' - zapiski z podróży


La Paz - to największe miasto Boliwii, położone w Andach Środkowychu podnóża masywu wulkanicznego Illimani, które liczy około 1,1 miliona mieszkańców (a razem z przedmieściem El Alto to ponad dwumilionowa aglomeracja miejska). Z racji swojego położenia na wysokości od 3600–4100 m n.p.m to najwyżej położona stolica na świecie. Powszechnie wiadomo że stolicą konstytucyjną jest Sucre, jednak w tej w La Paz ma siedzibę rząd Boliwii (Wielonarodowego Państwa Boliwia).Po 4 lotach począwszy od wylotu z Iguazu wylądowałem w La Paz. Podróż ta zajęła mi 19 godzin. Nie było to wyjątkowo udane rozwiązanie logistyczne, ale wynikało z racjonalnych decyzji podjętych w danej chwili. Najbardziej namieszał Aerocon (niewielka boliwijska linia lotnicza z dorobkiem 6 samolotów, ja nazwałbym awionetek), który poinformował mnie o zakupie biletów dwa tygodnie po transakcji, która myślałem, że jest nieaktualna, bo na potwierdzeniu pisało, że nie jest to bilet dopóki nie zostanie dokonana zapłata. 

poniedziałek, 13 października 2014

Dzień 06 - Santiago (Chile) Przemytnik z Polski - Ameryka Południowa 2014' - zapiski z podróży


Wylot z Sao Paulo na pokładzie Beoinga 737-800 z nowym, dla mnie przewoźnikiem Austral zaplanowany na 2:00 w nocy odbył się z ponad godzinnym opóźnieniem. Załoga w trakcie lotu zaserwowała ciastko i napoje. Bladym świtem zjawiłem  się na lotnisku (EZE) w Buenos Aires. Do kolejnego lotu miałem jeszcze trochę czasu. Nieco wyspany poszwendałem się po jego zakamarkach, aby nieco później zakupić kartki pocztowe, zaadresować popijając dobrą kawę w jednej z tutejszych knajpek. Specjalnie poczekałem po stronie przylotów do godziny 9:00 kiedy to otwierają tutejszy mały lotniskowy punkt pocztowy, który wypatrzyłem. Kiedy okazało się, że o dziewiątej nikt go nie otwiera, zasięgnąłem języka na stoisku obok. Uprzejma pani wytłumaczyła mi, że akurat w poniedziałki jest on nieczynny, co pisze na drzwiach :-). Hehe, pewnie ze znajomością hiszpańskiego sam bym to wyczytał, a tak ... (wprawdzie mam ze sobą słowniczek i rozmówki, ale do tak złożonego słownictwa jak dni tygodnia nie dobrnąłem) :-). Wysyłka pocztówek z Argentyny, która jest dla mnie priorytetem musi niestety poczekać (o tydzień, kiedy tu ponownie powrócę). Jako, że bilet z Buenos Aires do Santiago otrzymałem  jeszcze w Sao Paulo od Austral (a właściwie LAN) udałem się bezpośrednio do właściwego gate. Tu usłyszawszy dwukrotnie wyczytywane jakby moje nazwisko, podszedłem do punktu odprawy, gdzie zwyczajnie odnotowano moją obecność (co za troska) :-).

niedziela, 12 października 2014

Dzień 05 - São Paulo (Brazylia) Metropolia bezdomnych - Ameryka Południowa 2014' - zapiski z podróży

São Paulo to największe miasto Ameryki Południowej, wielka metropolia położona nad rzeką Tietê, niedaleko wybrzeża Oceanu Atlantyckiego (liczy 1523 km², przy zaludnieniu ok. 12 milionów). Miasto jest jednym z największych ośrodków przemysłowych i handlowych Brazylii (m.in. specjalizuje się handlem kawą). Tu znajdują się największy uniwersytet w Brazylii i jeszcze trzy mniejsze, 5 linii metra oraz dwa porty lotnicze: 
1. port lotniczy São Paulo-Congonhas (CGH) 8 km od centrum, obecnie obsługujący ruch krajowy, na który przyleciałem z Rio de Janeiro 
2. drugi większy, São Paulo-Guarulhos (GRU) im. Gubernatora Andrégo Franca Montoro'ego  międzynarodowy lotnisko położony w dzielnicy Cumbica miasta Guarulhos, 25 km na północny wschód od centrum, z którego dzisiaj w nocy wylatuję do Santiago de Chile (Chile) przez Buenos Aires (Argentyna). 



sobota, 11 października 2014

Dzień 04 - São Paulo (Brazylia) Pierwsze wrażenie - Ameryka Południowa 2014' - zapiski z podróży



Opuszczając przepiękne Rio de Janeiro mam pewien niesmak. Jestem tu stanowczo za krótko. Loty warunkują jednak moją dalszą podróż i niestety nie mogę sobie pozwolić na zmianę. Wylatując z Rio de Janeiro po rzuceniu okiem na legendarną dzielnicę Lapa docieram na bliższe centrum lotnisko Sants Dumont (w zasadzie na piechotę). Dojście do samego lotniska nie było praktycznie oznaczone co utrudniało jego odnalezienie. W znalezieniu lotniska pomagają mi sympatyczni Brazylijczycy uprawiający jogging. Dwaj panowie postanowili nagiąć nieco swoją trasę i mnie podprowadzić do "bram samego portu", żwawo maszerując przez kręte zakamarki tej części Rio. Jak mówili długo trzeba by tłumaczyć ...    

wtorek, 7 października 2014

Barcelona (Hiszpania) Ponownie w mieście niezliczonych atrakcji

Lotnisko El Prat (BCN) to główne lotnisko Barcelony oraz regionu Katalonia. Położone jest około 14 km od centrum miasta. Lotnisko składa się z 2 terminali: T1 oraz T2. Jak najlepiej dotrzeć z lotniska do centrum Barcelony ? 

Ja udałem się autobusem miejskim linii 46 (jedzie z obu terminali) koszt 2,15 EUR, kupiony u kierowcy) do Plaza Espana, nieopodal miałem swoje zakwaterowanie. Stąd piechota, metrem lub autobusem można dostać się do interesujących części miasta. 

Szybszy, ale nie tańszy sposób dostania się do centrum miasta to autobus (około 35 minut):
Aerobus A1 z terminala 1 (kursuje co 5 minut, koszt 5,90 EUR) do Plaza Catalunya, a Aerobus A2 z terminala 2 (kursuje co 10 minut, koszt 5,90 EUR) do Plaza Catalunya. Jak planuje się więcej jeździć po Barcelonie warto zakupić bilet T10, z którym można trochę zaoszczędzić. T10 ( na 10 przejazdów) - bilet ten uprawnia do bezpłatnej zmiany środka transportu do 1,15h od momentu pierwszego skasowania (strefa 2 - 1,5h).

poniedziałek, 15 września 2014

Sofia (Bułgaria) 2014' Z wizyta w stolicy Bułgarii




  София

Stolica, a zarazem największe miasto Bułgarii położone w śródgórskiej kotlinie na zachodzie kraju, u stóp masywu Witosza (masyw górski z najwyższym szczytem Czarny Wierch, który wznosi się na wysokość 2290 m.n.p.m., a na terenie którego znajduje się Park Narodowy Witosza. Z greckiego nazwę miasta tłumaczymy jako "mądrość". Sofia leży nad rzeką Bojanską, która z kolei jest lewym dopływem rzeki Iskyr. 

Z Burgas o 6:45 wyruszam koleją do Sofii. Wybrałem pociąg, bo był tańszy o 1/3 od autobusu, i 4 razy tańszy od samolotu. Jak się okazuje mam towarzystwo, bowiem współlokator z pokoju wybiera się do Belgradu przez Sofię i jedzie dokładnie tym samym pociągiem co ja. Korzysta z InterRail za blisko dwa tysiące złotych. Był już Serbii, Szwajcarii, Hiszpanii i paru krajach po drodze, lista miejsc na bilecie który przeglądam jest dość interesująca. Teraz ponownie odwiedza Serbię bo ma konkretny cel. Jest miłośnikiem kolei wąskotorowej. Jak go słucham, wydaje mi się, że o kolei wie wszystko :-). Zna wszystkie odcinki linii wąskotorowych w Europie i wie dokładnie jak się nazywają, jakie są długie, przez co i gdzie biegną i w końcu jakie są szerokie. Heh, pasja godna podziwu. No a jak odnieść się do kwoty biletu, która na pierwszy rzut oka wydała mi się dość wysoka, to już podzielona przez ilość pokonanych tras nie wygląda tak strasznie. To coś niczym tanie latanie, czyli można rzec Lubie To ! 

sobota, 13 września 2014

Burgas (Bułgaria) 2014' Nadmorski Park wizytówką miasta

Burgas (bułg. Бургас) to miasto w południowo - wschodniej Bułgarii założone  w XVIII wieku na miejscu XIV-wiecznej warowni Pirgos, nad Zatoką Burgaską Morza Czarnego. Czwarte co do wielkości w Bułgarii, zwykle kojarzy się z działającym tu lotniskiem, z którego większość urlopowiczów kieruje się do pobliskich atrakcji Bułgarskiej Riwiery, tj. Słonecznego Brzegu, Nessebaru czy też Sozopolu. W bezpośredniej bliskości miasta znajdują się trzy lagunowe jeziora: Atanasowskie, Burgaskie oraz Mandrenskie. Każde z jezior jest także specyficzne pod względem przyrodniczym. Na brzegach Jeziora Burgaskiego można podziwiać gnieżdżące się pelikany, ibisy i czaple.  Jezioro Atanasowskie to siedziba ptaków błotnych, a Jezioro Mandreńskie jest ważnym rezerwatem ornitologicznym.

niedziela, 17 sierpnia 2014

Trolltunga (Język Trolla) Wyprawa do królestwa fiordów - Sierpień 2014'

Największym norweskim fiordem jest (położony na północ od Bergen) Sognefjord. Przy długości aż 204 km należy do najdłuższych fiordów na świecie, a przy tym nie grzeszy swoją głębokością sięgającą niekiedy 1300 m. Jednym z najsłynniejszych fiordów malowniczej Norwegii jest bez wątpienia 42 km Lysefjord, nad którym leży charakterystyczny Preikestolen (inaczej Ambona lub Pulpit Rock) zawieszony 604 m nad fiordem). Do tego trzeba dodać znajdujący się po przeciwległej stronie fiordu szczyt Kjerag (głaz zaklinowany pomiędzy dwiema skałami o objętości 5 m³). Skaliste skały Lysefjord opadające niemal pionowo do zatoki mają również nierzadko wysokość większą i przekraczającą 1000 m. Najpiękniejszy, a z pewnością jeden z najbardziej spektakularnych fiordów na świecie jest fiord o długości 18 km i głęboki na 10 do 500 m  Nærøyfjord - znajdujący się  w gminie Aurland. Zaś za najbardziej malowniczy uchodzi 15 km  Geirangerfjord.  
Fiord otoczony jest stromymi, skalistymi zboczami, po których spływają liczne wodospady, a pomiędzy wioskami Geiranger i Hellesylt kursują promy (ponieważ wioski leżą po przeciwległych krańcach wąskiej doliny fiordu). Rejs po fiordzie umożliwia zobaczenie wspaniałych wodospadów Brudesløret (Ślubny Welon) i De syv søstrene (Siedem Sióstr), które znajdują się jakby na wyciągnięcie ręki. W roku 2005 Nærøyfjorden i Geirangerfjorden zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

sobota, 21 czerwca 2014

Abu Dhabi (Zjednoczone Emiraty Arabskie) W krainie luksusu "Od Estonii do Japonii (czerwiec 2014')"

Abu Zabi nazywane także Abu Dabi lub Abu Dhabi (a jak komuś mało to, arab. أبو ظبي) stolica i główne miasto Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a także emiratu o tej samej nazwie. Abu Zabi to drugie pod względem ludności miasto kraju (po Dubaju) położone na wyspie Abu Zabi oraz kilku mniejszych przybrzeżnych wyspach w Zatoce Perskiej i na stałym lądzie. Połączone jest z lądem trzema mostami: Mussafah Bridge, Maqta Bridge i Sheikh Zayed Bridge.

czwartek, 19 czerwca 2014

Seul (Korea Południowa) Bliżej 38 równoleżnika "Od Estonii do Japonii (czerwiec 2014')"

Wybór Seulu jako kolejnego miejsca na mojej czerwcowej mapie podróży był dla mnie oczywisty. Tylko jak kupiłem bilety do Tokio szukałem możliwości zobaczenia czegoś więcej. Najpierw przyszła mi na myśl Osaka i szybka kolej magnetyczna, ale ostatecznie z uwagi na wysokie ceny odrzuciłem, również Sapporo znajdując ciekawą ofertę lotu do Seulu liniami Korean Air za pośrednictwem niemieckiego pośrednika. Miałem z tym przez kilka dni problemy techniczne (permanentnie odrzucało płatność moimi kartami). Po tygodniu prawie zrezygnowany sprawdziłem inne terminy, a tu niespodzianka. Pojawiła się jeszcze lepsza oferta, ale koreańskich linii Jeju Air. Zastanowiłem się całe 3 sekundy .... i kupiłem lot. Potwierdzenie w formie różnorodnych "krzaczków" przyszło niemal natychmiast, a gdzieś na dole dostrzegam nr lotów i daty, które się zgadzały. Na karcie kredytowej zablokowało trochę środków, znaczy płatność przeszła, zdaje się bilet w rękach (lecę do Korei Południowej :-), także).


Tokio (Japonia) - W kraju kwitnącej wiśni "Od Estonii do Japonii (czerwiec 2014')"



to nowy dla mnie przewoźnik, na którego pokładzie zaplanowałem podróż Mińsk - Abu Dhabi - Tokio - Abu Dhabi - Frankfurt. Wcześniej Zetknąłem się z bardzo przychylnymi opiniami, które mogę tylko potwierdzić. Pierwszy odcinek podróży zleciał mi błyskawicznie na konwersacjach z Saszą z Białorusi, który leciał przez Kula Lampur do Singapuru. Darmowe drinki na pokładzie Airbus A319 urozmaiciły nieco podróż, a że jest w czym wybierać tym bardziej. Z samą przesiadką było nieco zamieszania bo po wylądowaniu w Abu Dhabi okazało się, że nie ma 100 minut na przesiadkę, a na bramkach gdzie zapowiadało się tak na oko godzinne oczekiwanie na weryfikację dokumentów było tylko 40 min. Na szczęście, udało się mi wkręcić jakąś biznes linią i nieco po czasie, ale przed odjazdem autobusu znalazłem się przy właściwym gate. No i tu ponowne zdziwienie bo mój bilet, który otrzymałem jeszcze w Mińsku system odrzuca. Autokar z pasażerami odjeżdża, a ja zastanawiam się czy i kiedy polecę. Po mnie na liście oczekujących dołącza chłopak z Litwy i jego kolega. No to nie jestem sam :-).

Zapytałem, mają dokładnie taką samą trasę do pokonania. Mija godz. 22:05 (planowanego odlotu), a my czekamy nadal. Robi się trochę nerwowo, ale po chwili w końcu proszą nas ponownie o bilety i paszporty i po zmianie miejsc wsiadamy do dodatkowo podstawionego autobusu, który zawozi nas na płytę lotniska gdzie czeka :-) Airbus A330, którym lecimy do Tokio. Po nieco półgodzinnym opóźnieniu za szyby samolotu widzę rozświetloną stolicę Zjednoczonych Emiratów Arabskich, którą za tydzień będę miał przyjemność odwiedzić. Samolot ma 8 foteli w rzędzie zatem jest mniejszy niż ten, którym leciałem na Filipiny, ale indywidualny system audio - wideo umieszczony na fotelach działa bardzo sprawnie i posiada dość bogaty repertuar. Na blisko 10 godz. lotu Etihad serwuje dwukrotnie posiłek, napoje i drinki wg indywidualnych potrzeb bez jakiś ograniczeń. W menu znajdują się również jako alternatywne dania japońskie. Po te sięgam jako, że trzeba się wczuć w klimat. Również jak już po coś z procentami to wybieram sake. Samolot mimo opóźnionego startu planowo tuż po 13-tej ląduje na lotnisku Narita (NRT) w Tokio. WELCOME TO JAPAN czytam na jednym z wejść uśmiechając się sam do siebie. Jestem w Japonii .... :-)

czwartek, 12 czerwca 2014

Mińsk (Białoruś) Pomost do Tokio "Od Estonii do Japonii (czerwiec 2014')"


Swoją przygodę z Białorusią rozpoczynam od uzyskania wizy. Nie było to skomplikowane zadanie, ale trzeba znać realia i oczekiwania strony białoruskiej, aby wszystko poszło gładko i bez problemów (i aby się niepotrzebnie nie nachodzić i nie zdenerwować). Po powrocie z Tallinna (LOT) miałem kilka godzin na przesiadkę. Tym razem ze względu na najniższą cenę był to autokar Ecoline. Z Warszawy (20:00) do Mińska (10:20) przez Wilno nocny autobus dojechał do stolicy Białorusi w 12h i 20 minut (nie licząc zmiany czasu, Białoruś +1h). Ecoline zatrzymuje się na głównym dworcu autobusowym (blisko centrum i dworca kolejowego przy Бобруйская улица). Do miejsca w którym zarezerwowałem nocleg Marx Hostel dzieli mnie tylko ok. 1 km. Hostel w praktyce to prywatne mieszkanie. Wejście na klatkę schodową możliwe przy użyciem kodu, który otrzymuje się przy potwierdzeniu rezerwacji, a zameldowanie po wcześniejszym umówieniu się. Ja poinformowaniu jak przybyłem SMS za 1 PLN (jak poinformował mnie Play koszty połączeń do Polski 5 PLN/min, lokalne 7 PLN/min, nic tylko dzwonić). Właściciel zjawił się po 10 minutach. Hostel czysty zadbany, do dyspozycji całe zaplecze kuchenne. Całkiem przyzwoite warunki (parter, dobra lokalizacja). Hostel mogę polecić z czystym sumieniem.

środa, 4 czerwca 2014

Tallinn (Estonia) baza wypadowa do Sankt Petersburga w Rosji "Od Estonii do Japonii (czerwiec 2014')"



W zeszłym roku Estonia (Tallinn) znalazła się na trasie "Wielkiej Majówki" (6 krajów w 7 dni), którą wraz z przyjaciółmi wizytowałem w drodze z Litwy (Wilno), między innymi do stolicy Finlandii (Helsinki). Ciekawa trasa, niecodzienny trip, niezapomniane chwile, udana podróż: to wszystko wiąże się z Tallinem. Aktualnie miejsce to jest początkiem dalekiej wyprawy; najpierw bliskiej Rosji (Sankt Petersburg), a później do Japonii (Tokio) i dalej Korei Południowej (Seul) przez Białoruś (Mińsk). Po małym wstrząsie kulturowym, którego doznałem po tegorocznej lutowej wizycie w Azji to najciekawsza wyprawa w moim życiu. Wiąże się z nią trochę przygotowań. Konkretnie mam tu na myśli niezbędne wizy do Rosji i Białorusi (bo reszta to zdecydowanie standard). Z jedną i drugą było trochę zamieszania. W skrócie: Rosyjska załatwiana osobiście wg przyjętych standardów nie przyszła na czas (w wyznaczonym terminie) musiałem extra jechać trzeci raz po jej  odbiór do krakowskiego Konsulatu.


Wniosek wizowy na Białoruś spotkał się z infantylnym problemem braku "programu pobytu" mimo, że był to nocleg w pokoju wieloosobowym. Ambasada wymagała ode mnie przedstawienia potwierdzenia zapłaty (choć był to booking.com bez możliwości zapłaty kartą, płatność na miejscu) i programu pobytu potwierdzonego przez dyrektora hostelu. :-) Do tego ubezpieczenie (po rosyjsku). Takie na cały świat (Signal Iduna), które posiadałem nie było honorowane. Nieprawdopodobna dbałość i troska o turystę!. Skorzystałem z planu B (zaproszenia od Białorusina) oraz wykupiłem drugie ubezpieczenie (nie na cały świat tylko na samą Białoruś po rosyjsku) i było OK. Trochę nerwów i kasy kosztowało. Uff, ale najważniejsze wizy w paszporcie - więc w drogę :-).

czwartek, 22 maja 2014

Reykjavik (Islandia) - W nordyckim kraju lodu ... - Maj 2014'


Aby dotrzeć do Islandii musiałem się trochę pogimnastykować. Najpierw dojazd do Warszawy, skąd trzeba dojechać do Modlina (choć nie tanio to najwygodniej Modlin Bus. Z portu lotniczego Modlin (WMI) udaje się do Gdańska (GDN) 19 PLN, skąd kupiłem bilet na lot do Manchesteru (MEN) 114 PLN. Dojazd do centrum jest stosunkowo prosty. Na lotnisku trzeba się kierować na The Station i autobusem 43 dojedzie się do samego centrum - koszt 3 GBP. Na dojazd trzeba przeznaczyć minimum jedną godzinę. Inna opcja to dojazd miejską kolejką za 4 GBP - rozkład jazdy (link), która znajduje się między terminalami T1 i T2 (link). 
 
Ja nie korzystam z żadnej opcji, mam tylko kilkugodzinny stop i wylatuje do portu: Reykiavik-Keflavik (KEF) 149 PLN. Jeszcze tylko dojazd do stolicy Islandii i jestem u celu. Trasę z lotniska do Reykiaviku można pokonać flybus-em za 1950 ISK w jedną, bądź 3500 ISK w dwie strony. Reykjavik Excursions (link) to firma, która oprócz przewozów z i na lotnisko ma do zaoferowania również przeróżne wycieczki po atrakcjach Islandii. Mnie udaje się pokonać za free okazją wraz z dwójką Polaków poznanych w samolocie. Z drogi wylotowej z lotniska zabrała nas miła kobieta z Rumunii, która zapewne rozumie niskokosztowe podróże. Poznajemy pierwsze atrakcje miasta, w tym znajdujący się w centrum miasta: Kościół Hallgrímura wybudowany w latach 1945 - 1986. Nazwa kościoła pochodzi od imienia i nazwiska duchownego luterańskiego i jednego z islandzkich poetów - Hallgrímur Pétursson (1614 - 1674), który był także znaczącym wydawcą i tłumaczem religijnych psalmów i hymnów.

Islandia, Reykjavik: Kościół Hallgrímura

Kościół Hallgrímura to największy (74,5 m) i najbardziej stylowy ze wszystkich współczesnych kościołów w Islandii. Z uwagi na swoje położenie w centrum miasta stanowi dobry punkt orientacyjny i widokowy (wejście na taras widokowy kosztuje 700 ISK). 
Stąd możemy zobaczyć panoramę miasta i odległe wzgórza. We wnętrzu kościoła znajdują się imponujące organy piszczałkowe (1992), a przed świątynią znajduje się pomnik Leifa Erikssona - islandzkiego banity i założyciela osad normańskich na Grenlandii, a wg jednej z teorii pierwszego Europejczyka, który w 1000 r. dopłynął do Ameryki.


 Islandia, Reykjavik: Pomnik Leifa Erikssona przy Kościele Hallgrímura

 
 Waluta Islandii – Korona Islandzka (ISK), 100 ISK = ok. 2,70 PLN 
kurs (ISK) (link)

W oczy rzuca się również Perlan (budynek z lat 90-tych), wybudowany na potrzeby zaopatrzenia miasta w wodę pobieraną wprost z gorących źródeł. Architektonicznie zadano sobie trochę trudu, aby uzyskać imponujący efekt, co spowodowało że obecnie jest to jeden z najbardziej rozpoznawalnych obiektów miasta.

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Malaga & Granada oraz Torremolinos - w promieniach słonecznej Andaluzji



Skuszony dobrą ofertą (nowego dla mnie przewoźnika) Norwegian zakupiłem bilety z Warszawy do Malagi (222 PLN w ver. z infantem), a rejs powrotny z Malagi do Warszawy to mój setny lot samolotem. Hiszpania zawsze dobrze kojarzy mi się z ciepłem i wypoczynkiem, pięknymi plażami oraz fajną atmosferą. Taki cel podróży przyświecał mojej wyprawie po kwietniowej podróży do Grecji, Gruzji, Armenii i Kataru - czas na relaks.  Nie zdobywam nowej flagi, nie nastawiam się na intensywne zwiedzanie, aczkolwiek nigdy nie można niczego wykluczyć :-). Stąd świtała mi w głowie wyprawa na Gibraltar czy do Sewilli, ale z uwagi na wysokie ceny wybrałem się do Granady i do jednego z kilku małych miasteczek wokół Malagi, tj. Torremolinos. W sumie na Gibraltarze już bylem, a Sewilla ... myślę poczeka.

Norwegian nie powalił na kolana, ale nie mam jakiś negatywnych odczuć co do samego samolotu. Czysto, punktualnie, załoga bez zarzutu - może zwyczajnie spodziewałem się czegoś więcej. Na pokładzie handel podobnie jak w Ryanair czy Wizz Air. Różnica może w klasie samolotów (mają podwieszane ekrany co zdaje się 3 rzędy co umożliwia np. instruktarz bez udziału załogi). Ale już repertuar poza szkoleniem wręcz nie pozostawia suchej nitki na przewoźniku (programy typu "śmiechu warte" z 1992r. nie mogły mnie urzec, wręcz wkurzały - zwłaszcza jak leciały po raz kolejny. :-( w drodze powrotnej to samo - jednym słowem porażka, przewoźnik ma sprzęt ale niestety nie potrafi go wykorzystać).

Do Malagi przyleciałem w nocy zatem pozostałą jej część spędziłem na lotnisku nie chcąc włóczyć się po mieście. Málaga-Costa del Sol Airport położony jest zaledwie 8 km na południowy zachód od Malagi. Jest jednym z największych portów lotniczych Hiszpanii. Rankiem rozejrzałem się jakie są możliwości dotarcia do miasta i pośród A Express Airport (Line 75), czy autobusu miejskiego wybrałem przejazd metrem (koszt 1,75 EUR) do końcowej stacji Malaga Centro Alameda. Malaga (hisz. Málaga) to miasto w regionie Andaluzja w południowej Hiszpanii, położone nad Morzem Śródziemnym, u podnóża Gór Betyckich. Dzięki łagodnemu klimatowi na równinie Hoja de Malaga uprawia się pomarańcze, banany, figi, bawełnę, trzcinę cukrową oraz winorośl (wino malaga i rodzynki). Jest tu duży port handlowy i rybacki oraz stocznia, baza marynarki wojennej. Od lat pięćdziesiątych XX wieku rozwój turystyki, kąpieliska na Costa del Sol.