Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pociąg. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pociąg. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 11 maja 2025

Rijeka (Chorwacja) 2025'

Rijeka
to urocze miasto w malowniczej Chorwacji leżące nad Zatoką Rijecką Morza Adriatyckiego. To trzecie co do wielkości miasto tego kraju, które w roku 2020 zostało ogłoszone jako  Europejska Stolica Kultury. Tytuł ten przyniósł Rijece spore zainteresowanie, a turyści bardziej docenili atrakcje miast do których możemy zaliczyć sporo naprawdę ciekawych miejsc. 
Sięgając do niezwykle ciekawej, ale zarazem skomplikowanej historii miasta odkryjemy, że na przestrzeni lat władali nią Celtowie, Rzymianie, Słowianie, a także Cesarstwo Austo-Węgier. Stąd do dziś możemy podziwiać choćby XIX wieczne kamienice z czasów Habsburgów. Rijeka musiała chwilę poczekać, aż do niej dotrę z uwagi względy zdrowotne, które uniemożliwiły mi podróż we wcześniej zaplanowanym terminie.

piątek, 9 maja 2025

Triest (Włochy) 2025' - Piękno Włoch. W mieście Triest

Triest (Włochy) myślałem, że po przepięknym zamku (Miramare Castle) będzie ciężko coś znaleźć, co zapewni podobne odczucia podczas zwiedzania. Delikatnie rzecz ujmując myliłem się. Swoim bardzo zróżnicowanym położeniem miasto wygląda wyjątkowo interesująco. Triest ma okazałe architektonicznie zróżnicowane budynki z dodatkowymi wymyślnymi wykończeniami położone na różnych wysokościach. 
Generalnie wygląd dolnej części miasta wydaje się odzwierciedleniem czasów austriackich, ale kiedy udajemy się w górę na Wzgórze San Giusto odkrywa przed nami bardzo ciekawe, piękne i niezwykle interesujące zabytki z czasów starożytnych i średniowiecza. Używając nieco uproszczenia można powiedzieć, że historyczne atrakcje pną się w górne części miasta. Jest tam wiele zieleńców, skwerów i miejsc gdzie można odpocząć zarówno w cieniu jak i słońcu podziwiając Piękno Włoch.

czwartek, 11 lipca 2024

Kolombo (Sri Lanka) 2024' Z wizytą w dawnej stolicy oraz Galle

Sri Lanka
- to często marzenie, które samo w sobie stanowi cel. Mnie zdarzyło się być w tym państwie "przy okazji". Planując Malediwy w wyszukiwarce wskoczyła mi fajna opcja przylot na Malediwy, a powrót ze Sri Lanki. Nie mogłem się oprzeć, bowiem tej ciekawej flagi również nie miałem na swoim koncie. Zatem nadarzyła się świetne okazja, aby to zmienić za sprawą lotów z Etihad Airways i dodać flagę Sri Lanki do swojej kolekcji jako 107 ze 193 wg ONZ. 

niedziela, 17 sierpnia 2014

Trolltunga (Język Trolla) Wyprawa do królestwa fiordów - Sierpień 2014'

Największym norweskim fiordem jest (położony na północ od Bergen) Sognefjord. Przy długości aż 204 km należy do najdłuższych fiordów na świecie, a przy tym nie grzeszy swoją głębokością sięgającą niekiedy 1300 m. Jednym z najsłynniejszych fiordów malowniczej Norwegii jest bez wątpienia 42 km Lysefjord, nad którym leży charakterystyczny Preikestolen (inaczej Ambona lub Pulpit Rock) zawieszony 604 m nad fiordem). Do tego trzeba dodać znajdujący się po przeciwległej stronie fiordu szczyt Kjerag (głaz zaklinowany pomiędzy dwiema skałami o objętości 5 m³). Skaliste skały Lysefjord opadające niemal pionowo do zatoki mają również nierzadko wysokość większą i przekraczającą 1000 m. Najpiękniejszy, a z pewnością jeden z najbardziej spektakularnych fiordów na świecie jest fiord o długości 18 km i głęboki na 10 do 500 m  Nærøyfjord - znajdujący się  w gminie Aurland. Zaś za najbardziej malowniczy uchodzi 15 km  Geirangerfjord.  
Fiord otoczony jest stromymi, skalistymi zboczami, po których spływają liczne wodospady, a pomiędzy wioskami Geiranger i Hellesylt kursują promy (ponieważ wioski leżą po przeciwległych krańcach wąskiej doliny fiordu). Rejs po fiordzie umożliwia zobaczenie wspaniałych wodospadów Brudesløret (Ślubny Welon) i De syv søstrene (Siedem Sióstr), które znajdują się jakby na wyciągnięcie ręki. W roku 2005 Nærøyfjorden i Geirangerfjorden zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

piątek, 18 kwietnia 2014

Gruzja - Pierwsze odkrycie kraju (Mccheta, Tbilisi) - kwiecień 2014'

Gruzja (gruz. საქართველო, Sakartwelo) to państwo w Azji na Kaukazie Południowym, który już od dawna chodził mi po głowie. Wcześniejsza próba podróży do tego miejsca spełzła na niczym z uwagi na zamianę lotniska z WAW na WMI (Modlin) przez Wizz Air, co wiązało się z dodatkowymi kosztami i stratą czasu. Ale tym razem i cena i termin i wszystko mi spasowało więc wyruszam na pierwsze odkrycie Gruzji. Liczyłem nieco na spontan, bo konkretnie nie miałem planu nastawiając się na różne alternatywne opcje. Z góry założyłem, że odpuszczam Kutaisi i Batumi na rzecz Tbilisi, a może i małego wypadu do Erywania w Armenii. Do zachodniej części kraju mam nadzieję kiedyś powrócę. Teraz już wiem, że chętnie powrócę i do tej części w której już byłem bo sporo zostało do zobaczenia. Ale po kolei ...




Po powrocie z Aten do Warszawy czeka mnie nocka w stolicy i lot do Katowic bo tak najrozsądniej udało mi się połączyć te dwie oddzielne wcześniej zaplanowane podróże. Na nocleg wybrałem nie najtańszy hotel Novotel. A to dlatego, że udało mi się korzystając z rejestracji (przez link polecający) na travelpony kupić go za 20 USD (61 PLN), uzyskując zniżkę 35 USD. Duże łóżko i komfortowe warunki sprawiły, że się bardzo dobrze wyspałem po nieprzespanej ostatniej nocy w Atenach.

Następnie Eurolotem poleciałem z Warszawy do Katowic. Opcja może nie najtańsza, ale powrót do domu i dalej dojazd do Katowic kosztowałyby więcej i chyba nie miałyby czasowo najmniejszego sensu. Z Katowic przesiadam się na lot do Kutaisi (KUT) linią Wizz Air (116 PLN) i rankiem zawitałem w Gruzji. Trzeba popchnąć wskazówki zegara do przodu, bo tu czas nas wyprzedza (aktualny czas w Gruzji). Zgodnie ze wskazówkami od czytelników fly4frree po wybraniu kasy z bankomatu i częściowo wymiany w kantorze udałem się do drogi głównej oddalonej od lotniska może ze 100 m, aby złapać  jakąś tańszą marszrutkę do Tbilisi (pomijając oferty GeorgianBus za 20 GEL i jeszcze droższe taxi przy lotnisku). Na lotnisku można otrzymać też różne interesujące nas mapki (te z odległych zakątków Gruzji też) o czym warto pamiętać przed wyjściem z potu. 

 Mccheta, Gruzja: Dżwari (ang. Jvari Monastery) - Świątynia (Święty Krzyż)
 
Po chwili jak ustawiłem się przy drodze głównej w kierunku Kutaisi dołączył Michał z Polski informując, że wybiera się do Erywania. Właściwie decyzja o wspólnej podróży była błyskawiczna, a mnie przy okazji ukształtował się konkretny plan podróży, który wiąż próbowałem w głowie stworzyć. Na transport też nie trzeba było długo czekać. Za 15 GEL (kurs: ok. 1,80; 27 PLN) zabrał nas do Tbilisi Gruzin, który wcześniej odwiózł Polaków na lotnisko (na powrotny samolot którym my przylecieliśmy). Za taką samą kwotę dodatkowo po drodze do Tbilisi zboczyliśmy z trasy i zahaczyliśmy o perełki gruzińskiej architektury należące do najważniejszych zabytków budownictwa sakralnego w Gruzji.

Monastyr Dżwari (gruz. ჯვარი, ჯვრის მონასტერი), (ang. Jvari). Świątynia stoi na krawędzi urwistego wzgórza górując wysoko ponad miastem. Do świątyni prowadzi dobrej jakości asfaltowa droga. Wznosząc się na szczycie góry wywołuje złudzenie, że stanowi jej naturalną kulminację, widać ją z daleka. Zanim na szczycie góry wzniesiono świątynię stał tu pokaźny drewniany krzyż, co w konsekwencji dało późniejszą nazwę świątyni (Dżwari). Ma ona też swoją długa historię, bowiem budowę datuje się na lata 585 - 605. Warto wstąpić do wnętrza Dżwari, aby poczuć ten wyjątkowy klimat. Miejsce godne polecenia.
 

czwartek, 17 kwietnia 2014

Erywań (Armenia) - pomidorowa podróż koleją do Armenii - Kwiecień 2014'

Armenia, "Republika Armenii (Հայաստան - Hajastạn, Հայաստանի Հանրապետություն - Hajastani Hanrapetutjun) – państwo w Azji na Kaukazie Południowym. Armenia graniczy od północy z Gruzją, od południa z Iranem i z azerską eksklawą Nachiczewan, od wschodu z Azerbejdżanem, od zachodu z Turcją. Niepodległość uzyskała w 1991 r. w związku z rozpadem ZSRR. Armenia nie ma dostępu do morza. Stolicą Armenii jest obecnie Erywań, który jest też największym miastem w kraju. Od 1991 roku Armenia należy do Wspólnoty Niepodległych Państw". Tak kraj ten w krótkiej charakterystyce przedstawia Wikipedia.



Bardzo ciekawe informacje na temat Armenii można znaleźć również na stronie (polecam): 
http://www.kaukaz.pl/armenia/

"Dzisiejsza Armenia jest maleńkim krajem o bogatych tradycjach i historii sięgającej starożytnego Urartu. Od prawie dwóch tysięcy lat jej kultura opiera się na chrześcijaństwie. Mało kto wie, że to właśnie władcy ormiańscy jako pierwsi w świecie uznali chrześcijaństwo za oficjalną religię swego państwa, co miało miejsce już w 301 roku. Dość wcześnie, bo już w piątym wieku, kościół ormiański stworzył odrębną, autokefaliczną strukturę. Dzieje Armenii można bez przesady opisać przymiotnikami "burzliwe", "tragiczne" czy "wstrząsające". W zamierzchłej przeszłości jej granice opierały się zarówno o wybrzeże Morza Czarnego, jak i Morza Kaspijskiego a ormiańskie państwo obejmowało np. większość ziem dzisiejszej Turcji oraz północne prowincje współczesnego Iranu. Na terenie Wschodniej Anatolii położone są jedne z najwspanialszych świadectw armeńskiej cywilizacji, np. dawna stolica - miasto Ani. Z kolei wiele starożytnych i średniowiecznych ormiańskich świątyń do dziś stoi na terytorium państwa perskiego. Naród ormiański nie długo cieszył się wolnością we własnym państwie. Przez długie okresy swej historii Ormianie znajdowali się pod dominacją sąsiednich potęg, szczególnie Persji i Turcji. Polityka muzułmańskich mocarstw przyniosła Armenii katastrofalne straty demograficzne oraz znaczne okrojenie terytorium. Wystarczy wspomnieć tu choćby o ludobójstwie dokonanym przez młodoturków około roku 1915, kiedy to tureckie władze wymordowały ponad 1,5 miliona Ormian z terenów Wschodniej Anatolii i Azerbejdżanu. Tamte tragiczne wydarzenia określa się mianem genocide" (źródło). Wydarzenia te upamiętnia Muzeum Genocydu. 

Do tego wciąż nieodkrytego kraju jakim jest Armenia udaje się pociągiem z gruzińskiej stolicy Tbilisi. (Relacja z Gruzji).

Całkiem niedawno bo 10 stycznia 2013 roku Armenia zniosła obowiązek wizowy dla obywateli państw UE i strefy Schengen pozwalając na przebywanie na jej terytorium 180 dni bez konieczności posiadania wizy. Jak więc tu nie skorzystać z okazji będąc tak blisko :-).

Pociąg do Erywania kursuje w dni parzyste, a powraca w nieparzyste.  Kartą płacić nie można więc trzeba wymienić kasę. Bilety na pociąg są imienne, więc pani w okienku zadaje sobie wiele trudu aby moje imię i nazwisko przetłumaczyć na rosyjski, ale w końcu się jej udało i kiedy potwierdziłem, że jest ok była jakby dumna z siebie :-). Kupujemy najtańsze bilety, które kosztują 33,47 GEL (58 PLN). Pociąg z Tbilisi odjeżdża o 20:20, a do Erywania dociera o 6:55 dnia następnego. Spis połączeń kolejowych (link). Wybór pociągu na podróż do Erywania był oczywisty. Jedzie on wprawdzie długo (busem szybciej), ale w nocy i można się normalnie wyspać bo nawet najtańsze bilety przewidują miejsca sypialne (w tym pościel) tyle, że w otwartych przedziałach co mnie zupełnie nie przeszkadza (przy okazji nocleg mam wliczony w cenę).

Przed samym odjazdem pociągu był pewien dylemat ponieważ wagon, którym mieliśmy jechać z Michałem wciąż wypełniany był głównie pomidorami, papryką, pampersami i sam Bóg wie czym jeszcze. Aż w końcu decydujemy się znaleźć zarezerwowane miejsca i okazuje się, ... że są. Można wykrzyczeć hura!, bo po ilości pakowanego towaru myślałem, że już nic tam nie wejdzie. Podróżujemy w przytulnym towarzystwie zewsząd otaczających nas pomidorów, truskawek, papryki czy też pampersów :-). Chciałbym zobaczyć swój wyraz twarzy z tamtej chwili jak wchodząc do wagonu zobaczyłem to pierwszy raz, ale widok twarzy kolejnych osób w pewnym sensie mi to zrekompensował. Jednym słowem widok bezcenny. Mimo małej niepewności podróż przebiegła bez bólu, tylko na początku przewróciło się parę słupków z towarem (źle zabezpieczonych) rozsypując się po wagonie, ale w końcu ekipa konwojentów ogarnęła temat. Zmęczeni po całodziennym zwiedzaniu Tbilisi przespaliśmy całą noc z ok. godzinną przerwą na kontrole graniczną.  

 Armenia, Erywań: Dworzec kolejowy

wtorek, 21 stycznia 2014

Slovenske železnice - czyli koleją: Lublana - Zagrzeb - Lublana


Jako środek lokomocji z Lublany do Zagrzebia wybrałem kolej. Najpierw myślałem o pociągu w jedną, a autobusie w drugą stronę (dla urozmaicenia), ale ostatecznie system premiowania podróży "w obie strony taniej" przekonał mnie do jednego przewoźnika. Koszt przejazdu autobusem wynosi nieco taniej (też premiuje się przejazd w dwie strony), ale godziny odjazdu kolei bardziej do mnie przemówiły, a dodatkowo wyszedłem z założenia, że w pociągu będzie dużo wygodniej (i tak było, praktycznie cały przedział miałem dla siebie). Lekka obawa była tylko jeśli chodzi o punktualność, ale zupełnie bez powodu. Koszt przejazdu pociągiem na trasie Lublana - Zagrzeb wynosi €16.40 w jedną stronę, a w obie €26,20. W informacji kolejowej na stacji w Lublanie można otrzymać rozpiskę o czasie odjazdów i przyjazdów pociągu z cenami. Dystans ok. 150 km pociąg pokonuje w 2 godziny i dodatkowo 20 min. w miejscowości Dobova zatrzymuje się na stacji, gdzie znajduje się punkt kontroli granicznej. Najpierw służby Słoweńskie, a potem Chorwackie sprawdzają paszporty / ID dokumenty podczas postoju pociągu, a wcześniej i później (podczas podróży) konduktorzy bilety. Z Lublany do Zagrzebia jeżdżą 4 pociągi dziennie (6:35-8:53; 8:25-10:44; 14:45-17:13 i 18:35-20:53), powrotne z Zagrzebia (6:50-9:06; 12:35-15:08; 18:37-20:53, 21:20-23:37). Warto podkreślić na plus, że bilet sprzedawany jest jako tzw. otwarty (ważny jeden miesiąc) i sami dowolnie decydujemy kiedy i o której pojedziemy co muszę przyznać daje komfort podróży (zwłaszcza jak nie do końca jesteśmy pewni czy zupełnie rano będzie chciało się wstać :-), lub kiedy będziemy chcieli powracać). Na fotce powyżej: Kościół św. Marka z XIII w.

Glavni Kolodvor - Dworzec kolejowy w Zagrzebiu

Zagrzeb to stolica i największe miasto Chorwacji. Leży na północnym brzegu rzeki Sawy, u podnóża Medvednicy. Liczba mieszkańców to ok. 800 tys., a cała aglomerację zamieszkuje natomiast ponad 1,2 mln.

"Pięknaś ty, nasza ojczyzno, oj, droga ziemio bohaterów,
 spadkobierczyni dawnej chwały - niech ci zawsze szczęście sprzyja!

śpiewają Chorwaci w swoim hymnie narodowym, a w "pięknyś" nie ma wielkiej przesady. Zagrzeb podobnie jak Budapeszt czy Wiedeń architekturą przypomina inne miasta monarchii Austro-Węgier i ma swój niemały urok. Może się podobać zarówno jako nowoczesna rozkwitająca metropolia jak i atrakcyjne stare miasto.   

Wychodząc z dworca kolejowego warto wcześniej zaopatrując się (w jednym z 5 punktów informacji turystycznej w mieście) w darmową mapkę, która ułatwi nam poruszanie sie po stolicy. Zagrzeb nie jest wielki, ale na mapce naniesiono ważniejsze atrakcje co ułatwia nam decyzje gdzie chcemy pójść i co zobaczyć. Na wprost (po drugiej stronie ulicy) znajduje się deptak z pomnikiem I-go chorwackiego Króla Krali Tomisłav (postać na koniu). Z prawej strony uwagę przyciąga wybudowany w roku 1925 Hotel Regency Esplanade z fontanną po drodze, a w głębi deptaka stoi Art Pavilon, przepiękny również odnowiony budynek galerii ze szklaną kopułą i licznymi detalami ozdobnymi na murach budynku. Rano kiedy przyjechałem była spora mgła (co pewnie widać na zdjęciu), ale przed południem na szczęście ustąpiła. 

 

Art Pavilon

piątek, 20 grudnia 2013

Zimowy EuroTrip - część 14 Podsumowanie


Czas na małe podsumowanie Zimowego EuroTrip 2013.
Co się udało, a co nie. Jakie rzeczywiste koszty niesie za sobą taka podróż ?
W tym poście spróbuje na te pytania odpowiedzieć dokonując małej analizy.
Wnioski z wyjazdu na przyszłość.    

Mapa lotów (i odwiedzonych lotnisk)


Powyższe zestawienie zawiera wyłącznie odcinki podróży odbyte samolotami, łączna zrealizowana trasa grubo ponad 16 tyś km.

  • odwiedzilem 19 lotnisk (średnio jedno dziennie) odbywając w sumie 17 lotów, w tym; 1 x Ryanair, 2 x LOT (Eurolot), 4 x easyJet, 10 x Wizz Air
  • łączny koszt przelotów to 1150 PLN, śrdnio 67,65 PLN za jeden odcinek podróży (46% całości) 
  • dotarlem do 14 miast, w tym 12 krajów: Węgry (Budapeszt), Turcja (Istambuł), Szwajcaria (Genewa i Bazylea), Belgia (Bruksela), Szwecja (Nyköping), Serbia (Belgrad), Niemcy (Dortmund), Macedonia (Skopje), Kosowo (Prisztina), Włochy (Wenecja, Bergamo), Rumunia (Timisuara) i Czechy (Praga).
  • zarezerwowalem łącznie 16 noclegów śpiąc w 15 miejscach na kwotę 709 PLN (średnio 44,31 PLN za jeden nocleg) (28% kosztów całości), część uwzglednia śniadania
  • transport miejski i inne koszty transportu: 502 PLN (w tym PolskiBus 63 PLN) (20% kosztów całości
  • posługiwalem się 9 walutami: Euro (EUR), Frank szwajcarski (CHF), Korona szwecka (SEK), Forint wegierski (HUF), Korona czeska (CZK), Lej rumuński (RON), Nowa lira turecka (TRY), Denar macedoński (MKD), Dinar serbski (RSD)
  • używałem kart Master Card: kredytowej City Handlowy, debetowej Alior Sync, prepaid , debetowej w EUR Alior Kantor 
Lp Miasto Państwo loty transport hostele wiza inne Razem
1 Budapeszt Węgry 68 40 42 - 51 201
2 Istambuł Turcja 144 48 126 63 - 381
3 Genewa Szwajcaria 103 - 133 - - 236
4 Bruksela Belgia 139 80 - - - 219
5 Nykoping Szwecja 76 26 - - - 102
6 Belgrad Serbia 35 26 55 - - 116
7 Dortmund Niemcy 41 43 - - - 84
8 Skopje Macedonia 64 5 64 - - 133
9 Prisztina Kosowo - 47 42 - - 89
10 Bazylea Szwajcaria 146 30 - - - 176
10 Wenecja Włochy 105 50 113 - - 268
11 Timisoara Rumunia 43 5 88 - - 136
12 Bergamo Włochy 61 21 - - - 82
13 Praga Czechy 125 80 46 - 26 277
razem 1150 502 709 63 77 2500
% 46 20 28 3 3 100


Czego mi zabrakło podczas wyjazdu: 
  • niezbędne mapy off-line w telefonie
  • wydruk b.dokładnej każdej lokalizacj zarezerwowanego obiektu 
  • ręcznik szybkoschnący i latarka

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Zimowy EuroTrip - część 11 Wenecja (Włochy)




Na wstępie warto powiedzieć, że cała Wenecja znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Może nie jest to wykładnią, ale powoduje spore zainteresowanie tym miejscem. Transport odbywa się drogą wodną najczęściej środkiem transportu nazywanym vaporetto, tzn. tramwaj wodny. Zbudowana na wodzie Wenecja nazywana jest nie tylko „Miastem Kanałów” ale także „Miastem Mostów” (nad kanałami przebiegają liczne mosty), w tym Ponte delle Tette - Most Cycków (jego nazwa wzięła się od nagich biustów kobiet lekkich obyczajów, które w XVI wieku wysiadywały w oknach kamieniczek i pałaców, wabiąc biustami przechodzących młodzieńców). ... ech, to były czasy :-)   Powszechnie wiadomo, że Wenecja jest zagrożona. O jej zatonięciu mówi się od dawna to również potęguję jej popularność.  

Woda, która stanowi o jej wyjątkowości, jest dla niej również dużym problemem, bowiem trwa nieustanna walka z podtopieniami. Nowy pomysł na ochronę tego pięknego miasta to specjalne falochrony, zbudowane na Adriatyku. Czy uda się ocalić to wyjątkowe miejsce ? - czas pokaże.   
Patronem miasta jest święty Marek. W bazylice jego imienia złożone są jego relikwie, a także relikwie innych świętych. Trzeba przyznać, że jest tu parę atrakcyjnych rzeczy do zobaczenia. Między innymi: Bazylika św. Marka, Plac św. Marka (Piazza San Marco), Piazzetta di San Marco, pałac Dożów (Palazzo Ducale), most Westchnień (Ponte dei Sospiri), wieża zegarowa (Torre dell’Orologio), Prokuracja (Procuratie Vecchie i Procuratie Nuove), most Rialto, Kanał Grande (Canale Grande), Santa Maria della Salute, Santa Maria Gloriosa dei Frari, Kościół San Giorgio Maggiore, Dzwonnica św. Marka w Wenecji, Palazzo Venier dei Leoni, Ca' d'Oro, Ca' Rezzonico, Ca' Pesaro, Palazzo Grassi, Synagoga Hiszpańska, Synagoga Włoska (Scuola Italiana) czy Teatro La Fenice 

czwartek, 12 grudnia 2013

Zimowy EuroTrip - część 7 Dortmund (Niemcy)

"Borussia Dortmund (Ballspielverein Borussia 09 e.V. Dortmund albo w skrócie BVB 09) ten liczący nieco ponad sto lat klub sportowy może poszczycić się jedną z najbardziej utytułowanych drużyn piłkarskich w Niemczech. Będąc w Dortmundzie trudno nie zauważyć jak bardzo miasto i jego mieszkańcy związani są ze swoją Drużyną i na odwrót". Ja zauważam to już na lotnisku, gdzie ląduje Turkish Airlines, a potem w wielu miejscach miasta. Odwiedzając Dortmund trudno też nie uwzględnić w planie zwiedzania "królestwa" Borussi. Jak można przeczytać na wielu forach godziny zwiedzania stadionu z przewodnikiem to: wtorki: 12.00, piątki: 16.00, soboty: 14.00, niedziele: 14.00. W przypadku, jeśli na któryś z wyznaczonych dni zaplanowany jest na stadionie mecz, zwiedzanie stadionu przesunięte zostaje zawsze na dzień następny, na godzinę 10:30. Zwiedzanie stadionu odbywa się zawsze, tj. niezależnie od liczby chętnych, koszt biletu: 10 € (osoby dorosłe), 7 € (studenci, uczniowie, młodzież i dzieci do 18 roku życia oraz niepełnoprawni). Bilety możliwe są do nabycia na godzinę przed zwiedzaniem, w kasie stadionowej znajdującej się przy trybunie północnej, a wcześniejsze bukowanie biletu nie jest konieczne.

Stadion Westfalski - oficjalna nazwa brzmi Signal Iduna. Jest oficjalnym stadionem drużyny piłkarskiej Borussia Dortmund (inaczej BVB 09) i może pomieścić nawet ponad 80 tysięcy kibiców. Wielokrotnie odbywały się tutaj ważne mecze, między innymi niektóre z rozgrywanych podczas Mistrzostw Świata z 1974 i 2006 roku. Były tu rozgrywane mecze Ligi Mistrzów. Ponadto jest największym stadionem w całych Niemczech. W pobliżu znajduje się hala Westfalenhalle, w której koncertowały największe sławy muzyki światowej. Hala została zbudowana w 1925 roku, zniszczona podczas II wojny światowej i odbudowana w 1952 roku. Odbywały się w niej mistrzostwa świata w łyżwiarstwie figurowym oraz w hokeju na lodzie.

Stadion: Signal Iduna Park Adres: Strobelallee 50, 44139 Dortmund

sobota, 7 grudnia 2013

Zimowy EuroTrip - część 4 Bruksela (Belgia)



W Brukseli ląduje wczesnym rankiem na głównym lotnisku Brussels Airport (BRU). Jest 7:30. Ponieważ już tu nie wrócę - bo wylatuje z portu Bruksela-Charleroi oglądam lotnisko i zatrzymuje się na małe śniadanie. 










Do centrum miasta dojedziemy autobusem lotniskowym 12 & 21 (Brussels Airport - Zaventem) 4 € w kiosku / automacie (ponoć 6 € u kierowcy). Bilet jednorazowy miejski a lotniskowy to dwa różne bilety. Pomocnym może być mini przewodnik z portalu: http://www.loter.pl/pdfy (link), w którym przedstawiono bardziej szczegółowy opis cen biletów oraz miejsca odjazdu busa z dworca Gare du Midi do lotniska Charleroi. Aby się tam dostać mam jakieś 6h na zwiedzanie miasta i jego atrakcji. Generalnie trzeba powiedzieć, że Bruksela to blisko 1,5 mil. miasto i stolica Królestwa Belgii. Kupiłem zatem bilet dobowy by bez przeszkód przemierzać miasto korzystając z komunikacji miejskiej jaka się nawinie pod rękę :-). Zwłaszcza, że w Brukseli pada (jakby spóźniony majowy deszczyk).



Dzisiejsza Bruksela dzieli się na Dolną i Górną. Bruksela Dolna to cały zespół miejskich zabudowań, a także średniowieczny rynek z ratuszem. Jak napisano w jednym z przewodników "jest to miejsce czarowne, jedno z najpiękniejszych w Europie. Wąskie kręte uliczki otoczone klasycznymi domami mieszczańskimi niosą w sobie ładunek historycznej przeszłości. Część z nich prowadzi do Ste Catherine, urokliwej dzielnicy placyków, alejek i zabytkowego Kościoła Św. Katarzyny. Można tu też znaleźć słynną dzielnicę domów z czerwonymi latarniami usytuowaną przy placu Rogier i w okolicy Dworca Północnego. Wadą jest niestety przemieszanie tych klasycznych i pięknych fragmentów miasta z enklawami dla emigrantów z Afryki czy slumsów. Dolne Miasto przecina główna arteria komunikacyjna - bulwar Adolphe Max, Anspach i Lemonnier". W kroplach deszczu zapewne nie wygląda tak zachwycająco jak w opisie, ale mimo to rzeczywiście ma coś w sobie. Zabudowa rynku posiada niezliczone detale, które nasze oko chce zobaczyć. To prawdziwy raj dla znawców sztuki. "Bruksela Górna z kolei to dzielnica bogactwa. Znajduje się tu większość miejskich zamków, pałaców, przepięknych ogrodów, parków, luksusowych hoteli i placówek dyplomatycznych. Wjeżdżając tu ma się wrażenie, że znalazło się nagle w zupełnie innym świecie. Ulice, a właściwie aleje są szerokie, wygodne i pozbawione typowego miejskiego ruchu. Otacza je bogata roślinność. Zabudowania są monumentalne, przyciągające wzrok i zapierające oddech. Znajduje się tu między innymi siedziba parlamentu Belgii, rządowe budynki oraz wiele bardzo eleganckich sklepów". 


wtorek, 7 maja 2013

EuroTrip 2013 "Wielka Majówka" część 5 Kopenhaga (Dania)

Z airBaltic do Kopenhagi przylatujemy planowo. Port lotniczy Kopenhaga-Kastrup (CPH) (Københavns Lufthavn) jest spory i robi wrażenie. To największy pod względem obsługiwanej liczby pasażerów port lotniczy Europy Północnej. Posiada 3 terminale pasażerskie, stosunkowo niedawno otwarty terminal tanich linii lotniczych CPH Go (obecnie obsługuje easyJet) oraz Cargo. Port obsługuje blisko 23 miliony pasażerów rocznie przy jednoczesnej obsłudze ok. 70 przewoźników. Dla porównania Lotnisko Chopina w Warszawie w 2012r. obsłużyło 9,5 miliona pasażerów. Kopenhaga-Kastrup ma bezpośrednie połączenie ze stacji kolejowej Københavns Lufthavn (na lotnisku) z centrum miasta oraz między innymi: Malmö czy Ystad. Posiada Metro - jedna z dwóch linii - M2 prowadzi na lotnisko, a także połączenia Autobusowe Movia 5A, 35, 36, 888, 999.  Kurs koleją DSB z lotniska Kastrup do centrum Kopenhagi - koszt 36 DDK (20,77 PLN).

Kopenhaga - piąty punkt EuroTrip 2013 

 Kopenhaga - Dworzec kolejowy (wjazd na stacje, widok z ulicy, mostu)


Natura oddaje nam to co wcześniej zabrała. Cofamy zegarki (o jedną godzinę). Przez to na zwiedzanie Kopenhagi mamy więcej czasu. Patrząc na mapkę atrakcji turystycznych - jest co zobaczyć, więc zapewne się przyda :-). No i pierwsze foty z Kopenhagi.  Piąta flaga z majowego EuroTripa zdobyta.

Zatrzymujemy się w dwugwiazdkowym Saga Hotel Colbjomsesgade 18-20 Vesterbro Copenhagen 1652 Denmark. Koszt pobytu ze śniadaniem to 250 DDK os. / 1 noc. Mogłoby być taniej, ale to w końcu Dania. To nasza baza wypadowa na miasto. Praktycznie w centrum więc można się plątać (w jedną i druga stronę). Tak też czynimy.

EuroTrip 2013 "Wielka Majówka" część 6 Malmö (Szwecja)

Z Kopenhagi do Malmö mkniemy koleją, przez niezwykłe dzieło inżynierii XXI w. - Most nad Sundem. Most nad Sundem (duń. Øresundsbroen) jest najdłuższym mostem na świecie łączącym dwa państwa (wyraźnie zaznaczam kategorie !), bo ja tu pisze bloga, a tymczasem ...
  
"Premier Donald Tusk, który wraz z ministrem transportu uczestniczył w piątek (26-07-2013) w otwarciu mostu w Kwidzynie (foty), mówił, że połączy on Powiśle ze światem. Chwalił, że jest to najdłuższa tego typu konstrukcja w Europie","Stoimy na moście blisko kilometrowej długości - ponad 800 m. To jest największy, najdłuższy tego typu most w Europie" - chwalił szef rządu." źródło: PAP
Dobrze, że czasem popatrzę co się dzieje w tym kraju, bo ani się obejrzeć i największe budowle będą tuż pod nosem.

Most nad Sundem (foty)  Łączna trasa liczy blisko 15,5 km długości, a na nią skłąda się: tunel o długości 3510 m, sztuczna wyspa Pepperholmen o długości 4055 m i właściwy most wschodni o długości 7845 m (duń. Øresundsbron, szw. Öresundsbron). Jadąc pociągiem poziom powyżej ponad naszymi głowami szeroka czteropasmowa jednia, którą w obie strony przemierza dziennie tysiące aut. Od oficjalnego otwarcia mostu dla ruchu kolejowo - drogowego (1 lipiec 2000r.) tą trasą pociągami przemieściło się kilkadziesiąt milionów pasażerów, a jeszcze więcej samochodami. Teraz do nich dołączyła również i nasza trójka. :-).

Nie ma nic za darmo i przejazd przez most jest płatny, samochód osobowy to wydatek 47 EUR lub w zależności od częstotliwości przejazdów po podpisaniu umowy może być odpowiednio mniej (aktualny cennik). Pociągiem DSB płacimy 86 DDK (49,62 PLN) na osobę. Podróż całkiem sympatyczna. Chwilami niezłe widoki. W pociągu jak przystało na Skandynawów czysto. W wagonach stoliki i możliwość podłączenia słuchawek do radia z czego naturalnie korzystam (wejścia nad głową, ponad siedzeniami, odbiór jednak chwilami słaby). Dworzec kolejowy w Malmö Centralstation  (boczne ujęcie po prawej).

Chwile oglądamy dworzec, oraz sprawdzamy połączenia na lotnisko. Na przeciwko bocznego wyjścia z dworca znajduje się informacja turystyczna, gdzie można zaopatrzyć się w bezpłatną mapkę, ... a czasem uzyskać jakąś informację. Dziś wylatujemy do Polski, nie mamy zbyt dużo czasu, aby poznać dogłębnie historię miasta i wszystkie jego ważne miejsca, ale mamy go na tyle, aby pospacerować po centrum i z grubsza obejrzeć kilka ciekawych miejsc. Pogoda znakomita, kolejny dzień dopisała, świeci piękne słoneczko, trzeba korzystać z okularów. Na placu centralnym naprzeciwko wyjścia ze stacji jest lokalny dworzec autobusowy i kilka linii łączących dworzec z lotniskiem w Sturup.  To pierwszy przystanek zaraz za mostkiem. Zatem wiemy skąd wyruszamy autobusem Flygbussarna na lotnisko. Ustalenie tego zajęło chwile czasu, ale lepiej zrobić to dobrze, aby wrócić na właściwe miejsce we właściwym czasie, bez niespodzianki. Alternatywie mamy dwie możliwości powrotu, zobaczymy co zaprezentuje miasto, wtedy zdecydujemy o której wracać. Rozkładówka z przystanku poniżej. Info: normalny bilet 109 SEK (54,74 PLN) płatne kartą (zdaje się kierowcy gotówki nie przyjmują, a przynajmniej nikt tak nie płaci). Przez SMS i Internet taniej, 99 SEK.