Gruzja (gruz. საქართველო, Sakartwelo) to państwo w Azji na Kaukazie Południowym, który już od dawna chodził mi po głowie. Wcześniejsza próba podróży do tego miejsca spełzła na niczym z uwagi na zamianę lotniska z WAW na WMI (Modlin) przez Wizz Air, co wiązało się z dodatkowymi kosztami i stratą czasu. Ale tym razem i cena i termin i wszystko mi spasowało więc wyruszam na pierwsze odkrycie Gruzji. Liczyłem nieco na spontan, bo konkretnie nie miałem planu nastawiając się na różne alternatywne opcje. Z góry założyłem, że odpuszczam Kutaisi i Batumi na rzecz Tbilisi, a może i małego wypadu do Erywania w Armenii. Do zachodniej części kraju mam nadzieję kiedyś powrócę. Teraz już wiem, że chętnie powrócę i do tej części w której już byłem bo sporo zostało do zobaczenia. Ale po kolei ...
Po powrocie z Aten do Warszawy czeka mnie nocka w stolicy i lot do Katowic bo tak najrozsądniej udało mi się połączyć te dwie oddzielne wcześniej zaplanowane podróże. Na nocleg wybrałem nie najtańszy hotel Novotel. A to dlatego, że udało mi się korzystając z rejestracji (przez link polecający) na travelpony kupić go za 20 USD (61 PLN), uzyskując zniżkę 35 USD. Duże łóżko i komfortowe warunki sprawiły, że się bardzo dobrze wyspałem po nieprzespanej ostatniej nocy w Atenach.
Następnie Eurolotem poleciałem z Warszawy do Katowic. Opcja może nie najtańsza, ale powrót do domu i dalej dojazd do Katowic kosztowałyby więcej i chyba nie miałyby czasowo najmniejszego sensu. Z Katowic przesiadam się na lot do Kutaisi (KUT) linią Wizz Air (116 PLN) i rankiem zawitałem w Gruzji. Trzeba popchnąć wskazówki zegara do przodu, bo tu czas nas wyprzedza (aktualny czas w Gruzji). Zgodnie ze wskazówkami od czytelników fly4frree po wybraniu kasy z bankomatu i częściowo wymiany w kantorze udałem się do drogi głównej oddalonej od lotniska może ze 100 m, aby złapać jakąś tańszą marszrutkę do Tbilisi (pomijając oferty GeorgianBus za 20 GEL i jeszcze droższe taxi przy lotnisku). Na lotnisku można otrzymać też różne interesujące nas mapki (te z odległych zakątków Gruzji też) o czym warto pamiętać przed wyjściem z potu.
W klasztorze w Mcchecie przechowywane są rzekome szaty Jezusa, natomiast na zewnętrznej ścianie świątyni wmurowane są kamienie z pogańskimi bożkami – głowami byków.
W ciągu wielu stuleci Katedra stanowiła miejsce koronacji i wiecznego spoczynku władców Gruzji (w kamiennych kryptach świątyni spoczywają gruzińscy monarchowie, m.in. Jerzy II oraz Wachtang Gorgasali) oraz siedzibę najwyższych władz Gruzińskiego Prawosławnego Kościoła Apostolskiego. Obecnie jest siedzibą arcybiskupa Mcchety i Tbilisi, sprawującego urząd Katolikosa Gruzji. Teren wokół Katedry otaczają mury tworząc prawdziwą fortecę. Wewnątrz dziedzińca spaceruje sporo nie tylko turystów.
Miejsce jest rzeczywiście ciekawe, godne zainteresowania się. Po wyjściu z bramy po lewej przeciwległej stronie na mieści się informacja turystyczna, gdzie pomocny personel zainteresowanym udzieli informacji, czy też przekaże nam interesujące nas mapki (nie wiem czy Informacja Turystyczna w Mccheta przygotowana jest na jakiś niezwykłe oblężenie przez turystów, ale chyba tak, bo naliczyłem aż 5 dziewczyn z obsługi). Plus tego jest taki, że możemy zagadać z wybraną, naszym zdaniem najładniejszą :-). Katedrę otacza urokliwe stare miasto, które po niedawnej renowacji wygląda bardzo ciekawie. Warto ponoć też zajrzeć do kościoła Samtavro oraz poszukać niewielkiego kościółka świętego Mikołaja z przełomu V i VI wieku.
Tbilisi (თბილისი) nazywany Mtkwari Tbilisi jest miastem, gdzie przenikają się dwa
światy – nowoczesny Zachód i tradycyjny ale przy tym niezwykle kolorowy
Wschód. Z taką charakteryzacją Tbilisi zetknąłem się na jednej ze stronek poświęconych podróżowaniu. Opis ten trafia w sedno, jest ciągle aktualny i niezwykle trafnie pasuje on do rzeczywistości.
Następnie Eurolotem poleciałem z Warszawy do Katowic. Opcja może nie najtańsza, ale powrót do domu i dalej dojazd do Katowic kosztowałyby więcej i chyba nie miałyby czasowo najmniejszego sensu. Z Katowic przesiadam się na lot do Kutaisi (KUT) linią Wizz Air (116 PLN) i rankiem zawitałem w Gruzji. Trzeba popchnąć wskazówki zegara do przodu, bo tu czas nas wyprzedza (aktualny czas w Gruzji). Zgodnie ze wskazówkami od czytelników fly4frree po wybraniu kasy z bankomatu i częściowo wymiany w kantorze udałem się do drogi głównej oddalonej od lotniska może ze 100 m, aby złapać jakąś tańszą marszrutkę do Tbilisi (pomijając oferty GeorgianBus za 20 GEL i jeszcze droższe taxi przy lotnisku). Na lotnisku można otrzymać też różne interesujące nas mapki (te z odległych zakątków Gruzji też) o czym warto pamiętać przed wyjściem z potu.
Mccheta, Gruzja: Dżwari (ang. Jvari Monastery) - Świątynia (Święty Krzyż)
Po chwili jak ustawiłem się przy drodze głównej w kierunku Kutaisi
dołączył Michał z Polski informując, że wybiera się do Erywania.
Właściwie decyzja o wspólnej podróży była błyskawiczna, a mnie przy
okazji ukształtował się konkretny plan podróży, który wiąż próbowałem w głowie stworzyć.
Na transport też nie trzeba było długo czekać. Za 15 GEL (kurs: ok. 1,80; 27 PLN) zabrał nas do Tbilisi Gruzin, który wcześniej odwiózł Polaków na lotnisko (na powrotny samolot którym my przylecieliśmy). Za taką samą kwotę dodatkowo po drodze do Tbilisi zboczyliśmy z trasy i zahaczyliśmy o perełki gruzińskiej architektury należące do najważniejszych zabytków budownictwa sakralnego w Gruzji.
Monastyr Dżwari (gruz. ჯვარი, ჯვრის მონასტერი), (ang. Jvari). Świątynia stoi na krawędzi urwistego wzgórza górując wysoko ponad
miastem. Do świątyni prowadzi dobrej jakości asfaltowa droga. Wznosząc się na szczycie góry wywołuje złudzenie, że stanowi jej naturalną kulminację, widać ją z daleka. Zanim na szczycie góry wzniesiono świątynię stał tu pokaźny
drewniany krzyż, co w konsekwencji dało późniejszą nazwę świątyni (Dżwari). Ma ona też swoją długa historię, bowiem budowę datuje się na lata 585 - 605. Warto wstąpić do wnętrza Dżwari, aby poczuć ten wyjątkowy klimat. Miejsce godne polecenia.
Gruzja: Ruiny przy Świątyni Dżwari
Następnie kierowca podwozi nas pod nie mnej ważną katedrę Sweti Cchoweli (gruz. სვეტიცხოვლის საკათედრო ტაძარი, "Katedra życiodajnej kolumny") najważniejszego zabytku miasta w Mcchecie - dawnej stolicy Gruzji. "Jej gruzińska nazwa oznacza „żyjący słup”. Pierwszy kościół powstał w tym miejscu już w IV wieku, czyli zaraz po przyjęciu chrześcijaństwa przez Gruzję. Następnie u schyłku V stulecia gruziński król Wahtang Gorgasali wybudował bazylikę. Późniejsze najazdy oraz trzęsienia ziemi poważnie naruszyły świątynię. Bazylika postawiona za czasów króla Gorgasali tworzy podwaliny dzisiejszej budowli a większość tego, co obecnie możemy oglądać powstało w okresie „złotego wieku” Gruzji. Znany gruziński architekt Arsukidze gruntownie przebudował katedrę w latach 1010-1029, za panowania króla Jerzego II. Legenda głosi, że władca nakazał odciąć mu prawą rękę, aby już nigdy w życiu nie mógł stworzyć czegoś równie wspaniałego." (źródło) Nie ma co, miły władca :-).
W klasztorze w Mcchecie przechowywane są rzekome szaty Jezusa, natomiast na zewnętrznej ścianie świątyni wmurowane są kamienie z pogańskimi bożkami – głowami byków.
W ciągu wielu stuleci Katedra stanowiła miejsce koronacji i wiecznego spoczynku władców Gruzji (w kamiennych kryptach świątyni spoczywają gruzińscy monarchowie, m.in. Jerzy II oraz Wachtang Gorgasali) oraz siedzibę najwyższych władz Gruzińskiego Prawosławnego Kościoła Apostolskiego. Obecnie jest siedzibą arcybiskupa Mcchety i Tbilisi, sprawującego urząd Katolikosa Gruzji. Teren wokół Katedry otaczają mury tworząc prawdziwą fortecę. Wewnątrz dziedzińca spaceruje sporo nie tylko turystów.
Miejsce jest rzeczywiście ciekawe, godne zainteresowania się. Po wyjściu z bramy po lewej przeciwległej stronie na mieści się informacja turystyczna, gdzie pomocny personel zainteresowanym udzieli informacji, czy też przekaże nam interesujące nas mapki (nie wiem czy Informacja Turystyczna w Mccheta przygotowana jest na jakiś niezwykłe oblężenie przez turystów, ale chyba tak, bo naliczyłem aż 5 dziewczyn z obsługi). Plus tego jest taki, że możemy zagadać z wybraną, naszym zdaniem najładniejszą :-). Katedrę otacza urokliwe stare miasto, które po niedawnej renowacji wygląda bardzo ciekawie. Warto ponoć też zajrzeć do kościoła Samtavro oraz poszukać niewielkiego kościółka świętego Mikołaja z przełomu V i VI wieku.
Wraz z innymi zabytkami miasta Mcchety katedra Sweti Cchoweli została
wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO (w 1994), leży ok. 20 km od stolicy kraju Tbilisi do której się właśnie kierujemy. Do Mcchety wpadliśmy tutaj tylko przejazdem, ale wydaje się mi, że warto na to miasteczko poświęcić nawet cały dzień (o ile ma się tylko więcej czasu).
W mieście położonym na wzgórzach nad doliną Kury sąsiadują ze sobą nowoczesne obiekty o futurystycznych
kształtach (choćby Most Pokoju) ale i pochodzące z pierwszego tysiąclecia naszej ery liczne zabytki. Klimat Zakaukazia pielęgnują małe sklepiki, liczne domowe piekarnie i sprzedaż wielu specyfików często wprost na ulicy. Przenosząc się z jednej na drugą ulicę zmieniamy czasem jakby epokę. To wszystko sprawia, że Gruzja jest piękna i oferuje to co większość europejskich stolic straciła już dawno temu.
Z Mcchety kierujemy się dalej do Tbilisi. Najpierw na dworzec kolejowy, aby tam kupić bilet do Erywania (Armenia). Pociąg do Erywania kursuje tylko w dni parzyste, a powraca w nieparzyste. Karta płacić nie można więc trzeba wymienić kasę. Bilety na pociąg są imienne, więc pani w okienku zadaje sobie wiele trudu aby moje imię i nazwisko przetłumaczyć na rosyjski, ale w końcu się jej udało i kiedy potwierdziłem, że jest ok była jakby dumna z siebie :-). Kupujemy najtańsze bilety, które kosztują 33,47 GEL (58 PLN). Pociąg z Tbilisi odjeżdża o 20:20, a do Erywania dociera o 6:55 dnia następnego (zatem nocleg wliczony w cenę). Spis połączeń kolejowych (link). Po zakupie biletów podjeżdżamy z kierowcą do centrum Tbilisi gdzie on sam mieszka (aby się nie nachodzić). Tu nasze drogi się rozchodzą i kierujemy się na pobliski Plac Wolności, gdzie w jednej z licznych knajpek zakosztujemy gruzińskiej kuchni. Dzisiejszy dzień spędzamy na zwiedzaniu licznych atrakcji, aby wieczorem wyruszyć w podróż pociągiem do Erywania w Armenii.
Plac Wolności w Tbilisi jedno z najważniejszych miejsc w całym mieście, bowiem tu zbiegają się główne ulice, tutaj też mieści się siedziba władz. Na środku placu ustawiona jest wysoka kolumna z której spogląda na nas ze złocącej się rzeźby na koniu patron miasta - Święty
Jerzy (niegdyś stał tu pomnik Lenina). Jedzenie w knajpce bardzo dobre, obsługa pozostawia nieco do życzenia (raczej zajęta swoimi sprawami, jakby zmęczona klientami, ale to może takie moje wrażenie, choć nie oparte na jednym przykładzie).
"Plac Wolności był świadkiem wielu tragicznych i podniosłych wydarzeń. Podczas rewolucji w 1905 r. ofiarą kozackiej pacyfikacji padło 60 demonstrantów. W czasach sowieckich był to plac Lenina. Wraz z wyzwoleniem, Gruzini zburzyli pomnik „wodza rewolucji”, który stał w centrum placu. Niedługo później w tym miejscu rozgorzały bratobójcze walki, które obróciły w ruinę wiele okolicznych budynków. Z kolei, od chwili pierwszej wizyty w Gruzji amerykańskiego prezydenta, Plac Wolności kojarzy się z zachodnimi aspiracjami Gruzinów. George Busha wygłosił swoje przemówienie właśnie na tym placu" (źródło).
Atrakcje (turystyczne) Tbilisi:
"Plac Wolności był świadkiem wielu tragicznych i podniosłych wydarzeń. Podczas rewolucji w 1905 r. ofiarą kozackiej pacyfikacji padło 60 demonstrantów. W czasach sowieckich był to plac Lenina. Wraz z wyzwoleniem, Gruzini zburzyli pomnik „wodza rewolucji”, który stał w centrum placu. Niedługo później w tym miejscu rozgorzały bratobójcze walki, które obróciły w ruinę wiele okolicznych budynków. Z kolei, od chwili pierwszej wizyty w Gruzji amerykańskiego prezydenta, Plac Wolności kojarzy się z zachodnimi aspiracjami Gruzinów. George Busha wygłosił swoje przemówienie właśnie na tym placu" (źródło).
Atrakcje (turystyczne) Tbilisi:
- Aleja Szoty Rustawelego – główna arteria miasta
- Filharmonia
- Most Pokoju
- Opera im. Paliaszwiliego
- Park Europejski
- Park Vake
- Parlament
- Plac Wolności (Tavisuplebis moedani) – Ratusz miejski i kolumna-pomnik św. Jerzego
- Pomnik króla Wachtanga Gorgosalego
- Pomnik Matki Gruzji – Kartlis Deda
- Święta Góra Mtacminda
- Tbiliski Uniwersytet Narodowy
- Teatr im. Szoty Rustawelego
- Twierdza Narikala
- Starożytne termy zasilane gorącymi źródłami wód leczniczych znane od 15 wieków
- Festiwal tbilisoba - wielkie święto miasta, pełne koncertów, kiermaszów i niepowtarzalnej atmosfery, odbywa się w każdy ostatni weekend października
- Bazylika Anczischati – najstarsza świątynia na terenie Tbilisi
- Cerkiew Matki Bożej Metechskiej – Metechi
- Katedra Sioni w Tbilisi
- kościół Kaszweti („rodzącej kamień”)
- kościół ojca Dawida – Mama Dawiti – usytuowany na zboczu góry Mtacmindy, znajduje się przy nim Panteon gruzińskich pisarzy i osób publicznych
- ormiańska katedra Eczmiadzyn
- Sobór Trójcy Świętej (Cminda Sameba) – trzecia najwyższa prawosławna świątynia na świecie, konsekrowana w 2004 r.
- Wielka Synagoga w Tbilisi
Gruzja, Tbilisi: Sameba Cathedral (poniżej najbliższe otoczenie)
Sobór Świętej Trójcy w Tbilisi (თბილისის წმინდა სამების საკათედრო ტაძარი) jest jedną z największych świątyń prawosławnych na świecie. Ma wysokość 68 m (nie licząc 7,5m krzyża na kopule). Wymiary na osi wschód-zachód – 77 m a na osi północ- południe 65 m. Powierzchnia świątyni wynosi 5000 m². Wewnątrz soboru znajduje się 11 ołtarzy, a na zewnątrz mostki, fontanny, klomby, stawy i liczne alejki.
Nieopodal katedry Tsminda Sameba z jednej strony, a Mostem Pokoju z drugiej położony jest Pałac Prezydencki. Nie sposób go nie zauważyć, ale nie jest to obiekt do zwiedzania, a przynajmniej dla przeciętnego śmiertelnika. Wykończony jest dużą szklaną kopułą niezwykle interesująco wyglądającą po zmierzchu. Podobnie jak Most Pokoju to dzieło włoskiego architekta Michele De Lucchi.
Znalazłem ciekawy artykuł charakteryzujący miedzy innymi te miejsca (źródło):
"Góruje nad historycznym centrum Tbilisi. Ogromna, licząca setki metrów kwadratowych rezydencja ze zbrojonego szkła i aluminium na szczycie góry Mtacminda. Z dołu wygląda jak połączenie statku kosmicznego z centrum handlowym. To twierdza z dziesiątkami ochroniarzy, kamer, opasana murem. Za nim baseny, sale taneczne, kinowe, jedna z największych kolekcji dzieł Picassa na świecie, kryte korty tenisowe. Ale liczy się przede wszystkim zapierający dech w piersiach widok na Tbilisi. Miliarderowi Bidzinie Iwaniszwilemu, właścicielowi szklanego pałacu zbudowanego za 50 mln dol., chodziło głównie o widok.
Najbardziej lubi patrzeć na okazałe gmaszysko w dolinie u podnóża góry. To pałac prezydenta Micheila Saakaszwilego w historycznym centrum gruzińskiej stolicy. Robi wrażenie równie wielkie jak twierdza na górze. Szklana budowla jest połączeniem włoskiego renesansu i bizantyjskiego rozmachu z korporacyjnym biurowcem i wiele mówi o światowych ambicjach prezydenta Saakaszwilego. Dziś właściciel pałacu na szczycie góry napawa się klęską Saakaszwilego, zwanego w Gruzji Miszą, i zastanawia się, jak wykurzyć go z pałacu w dolinie.
Partia prezydenta przegrała w październiku wybory parlamentarne. Wygrało ugrupowanie Gruzińskie Marzenie założone przez miliardera z pałacu na górze. Iwaniszwili został premierem. Teraz próbuje przekonać świat, że nie jest wasalem Kremla, jak twierdzi Saakaszwili. A Gruzinom stara się powiedzieć, że droga do spełnienia marzeń o prozachodniej, ale nie skłóconej z Rosją Gruzji jest jeszcze daleka".
(źródło) http://swiat.newsweek.pl/gruzja--wladca-ze-szklanego-palacu,102531,1,1.html
Gruzja, Tbilisi: Most Pokoju nazywany „Podpaską”
Most Pokoju (Mshvidobis Khidi) to połączenia tradycji z futurystycznymi kształtami, który wywołuje bardzo pozytywne wrażenie. Nowoczesny pieszy most nad rzeką Kurą prowadzi ze Starego Miasta i jego okolic do dzielnicy Avalbari. Zaprojektowany został przez Włocha Michele De Lucchi, a otwarty w roku 2000. Ma lekką konstrukcję szklano - stalową stwarzającą wrażenie pajęczej sieci. Most szybko stał się ulubionym miejscem spotkań i przechadzek nie tylko mieszkańców Tbilisi, ale także obowiązkowym programem dla turystów, którzy licznie go odwiedzając robią przy nim masę zdjęć.
Gruzja, Tbilisi: pomnik Nikoloza Barataszwiliego
W okolicach parlamentu rozgrywała się współczesna historia Gruzji i Gruzinów. Pamiątką tragicznych wydarzeń z 9 kwietnia 1989 r. jest niewielki głaz z wykutym krzyżem Św. Nino. Właśnie tego dnia pokojowa, niepodległościowa demonstracja głównie kobiet została brutalnie rozpędzona przez rosyjskich żołnierzy, którzy zamordowali co najmniej 19 osób. Z kolei na przełomie 1991 i 1992 r. gmach parlamentu był niszczony ciężką artylerią przez opozycję żądającą ustąpienia pierwszego prezydenta niepodległej Gruzji - Zwiada Gamsachurdii. Po udanym, choć krwawym zamachu stanu władzę przejął były minister spraw zagranicznych ZSRR - Eduard Szewardnadze. W tym samym miejscu, niecałe 11 lat później odbywały się masowe demonstracje, które doprowadziły do bezkrwawego odsunięcia od władzy znienawidzonego Szewardnadze. Gruzińska „rewolucja róż” zaczęła się na Alei Rustaweli a zakończyła wtargnięciem demonstrantów do parlamentu" (źródło). Po przeniesieniu Parlamentu Gruzji do Kutaisi w 2012 roku, gmach pełni inną rolę.
Kościół Kaszweti (Kashveti) ქაშვეთის წმინდა გიორგის სახელობის ტაძარი - to obiekt naprzeciw gmachu parlamentu, w miejscu, gdzie niegdyś odprawiane były pogańskie rytuały. Pierwszy kościół powstał w tym miejscu w VI wieku. Założył go David Gareja - jeden z ascetycznych syryjskich mnichów, którzy przyjechali do Gruzji ze Środkowego Wschodu, by krzewić chrześcijaństwo. Obecny budynek powstał w 1910 roku i jest wierną kopią kościoła Samtavisi Church, stojącego godzinę drogi od Tbilisi. Nazwa świątyni oznacza "urodzić kamień". Jest ona związana z legendą o sławnym mnichu Dawidzie z Garedży, jednym z Trzynastu Ojców Syryjskich głoszących ewangelię w Gruzji. Pewna zakonnica oskarżyła go o bycie ojcem jej nienarodzonego jeszcze dziecka. Mnich oznajmił, że jeśli to prawda, wówczas urodzi ona dziecko, lecz jeśli to kłamstwo, to urodzi się kamień. Zgodnie z legendą zakonnica urodziła kamień. Kościół na też swój Polski akcent: twórcą ikonostasu był polski malarz-architekt Henryk Hryniewski.
Gruzja, Tbilisi: Sapechburto Klubi Dinamo Tbilisi
Klub został założony w 1925[1]. Na początku grał w rozgrywkach lokalnych. W 1936 debiutował w Grupie B Mistrzostw ZSRR, w której zajął 1. miejsce i awansował do Grupy A – ówczesnej radzieckiej ekstraklasy. W najwyższej klasie rozgrywkowej ZSRR występował do 1989. Największymi sukcesami w historii klubu były: Mistrzostwo ZSRR w 1964 i 1978 oraz zdobycie Pucharu Zdobywców Pucharów Europy w 1981. Klub dokonał tego jako reprezentant ZSRR, pokonując w finale w Düsseldorfie Carl Zeiss Jena 2:1.
W 1990 klub zmienił nazwę na Iberia Tbilisi i debiutował w pierwszych rozgrywkach o Mistrzostwo niepodległej Gruzji. W sezonie 1991/92 występował jako Iberia-Dinamo Tbilisi, ale potem powrócił do historycznej nazwy Dinamo. W latach 90. był jedyną poważną siłą w lidze gruzińskiej. Zdobył pierwsze 10 tytułów mistrzowskich, dopiero na początku XXI wieku dominację stołecznego klubu przerwały inne kluby. Jednak w sezonach 2002/03, 2004/05 i 2007/08 tytuł ponownie przypadł drużynie Dinama. (źródło: Wikipedia)
Metechi świątynia Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego w Tbilisi zbudowana za panowania króla Dymitra II w pobliżu dawnej rezydencji królewskiej nad skalistym urwiskiem wznoszącym się nad rzeką Kurą / Mtkwaritow (XIII wiek). Jest jedną z okazałych wizytówek Tbilisi. Ma prostą kamienną sylwetkę, a jednocześnie jest najbardziej rozpoznawalnym punktem miasta. Zbudowana na planie krzyża greckiego, z ostrosłupową kopułą nad przecięciem naw i absydą otaczającą prezbiterium jest klasycznym przykładem gruzińskiej architektury owych czasów. Proste wnętrze z drewnianym ikonostasem rozświetlają płonące świece. Początki Metechi sięgają okresu gdy Wachtang Gorgasali przeniósł z Mcchety do Tbilisi swoją stolicę. Dzisiejsza świątynia, na skutek przebudowy pochodzi z XVIII wieku.
Gruzja, Tbilisi: obok kościoła wznosi się pomnik Dawid Budowniczy (jeden z największych władców gruzińskich).
Opera w Tbilisi (im. Zacharia Paliashvilego, znanego kompozytora). Gmach opery znajduje się na Al. Rustavelego ciągnącej się między placami Konstytucji i Wolności. Tutaj mieści się szereg najważniejszych instytucji w Tbilisi. Budynek pochodzi z końca XIX wieku .
Narikala Nad Starym Miastem w Tbilisi górują mury twierdzy Narikala. Wybudowali ją w IV wieku Persowie w celu obrony doliny Kury.
Wewnątrz murów znajduje się niewielki kościół do którego prowadzi kamienna brama. Twierdza stanowi wspaniały punkt widokowy na Stare Miasto i położoną na drugim brzegu Kury dzielnicę Avalbari zwieńczoną potężną sylwetką nowej katedry Sameba. Twierdza to także popularne miejsce spacerów. Idąc wzdłuż jej murów dojść można do słynnego pomnika Matki Gruzji. Aluminiowy kolos widoczny jest z każdego punktu miasta.
Kartlis Deda - 20-metrowy aluminiowy pomnik Matki Gruzji stoi tuż obok twierdzy Narikala. Statua jest symbolem Tbilisi - w jednej ręce trzyma miecz (na wrogów), w drugiej puchar wina (dla przyjaciół).
W Tbilisi jest sporo różnych pomników. Nie sposób je wszystkie wymienić z nazwy, ale w odróżnieniu od czasem spotykanych w Europie nie wieją nudą.
Gruzja, Tbilisi: budynek administracji publicznej
Gruzja, Tbilisi: Kolejka, kompleks parkowy - Funicular
Gruzja, Tbilisi: Kolejka, kompleks parkowy - Funicular (widok ze wzgórza)
Warte polecenia - okolica Tbilisi:
Gori
- położone w odległości godziny drogi od Tbilisi Gori znane jest na
całym świecie jako miejsce urodzin Józefa Stalina. Choć nie jest to
wielki powód do chluby, to fakt ten przyciąga tu co roku rzesze
turystów. Zobaczyć tu można przede wszystkim Muzeum poświęcone
dyktatorowi. W tzw. Starym Gori warto zobaczyć ruiny twierdzy.
Upliscyche Wykute w skałach miasto znajdujące się niedaleko Gori. Zamieszkane było od V wieku przed naszą erą aż do XIII wieku naszej ery. Stanowi jeden z najsłynniejszych (obok Vardzi) rezerwatów archeologicznych w całej Gruzji. Trasa zwiedzania obejmuje skalne groty stanowiące mieszkania oraz miejsca użyteczności publicznej. Wielką atrakcją jest ponad 40 metrowy tunel, którym przedostać się można na rynek.
Jadąc na północ z Tbilisi w kierunku Kazbegi i Gruzińskiej Drogi Wojennej wzrok każdego przykuwa ogromne jezioro o turkusowym kolorze wody. Na jego brzegu stoi wybudowana w XII wieku twierdza Ananauri. W jej obrębie znajdują się dwa późniejsze, bo pochodzące z XVII i XVIII wieku kościoły.
Port lotniczy Tbilisi (TBS) to międzynarodowy port lotniczy położony
20 km na wschód od Tbilisi, w miejscowości Tiflis. Jest największym
portem lotniczym w Gruzji. Nieopodal znajduje się przystanek kolejowy (na zdjęciu obok, ale nie widziałem aby coś jeździło), ale autobus miejski linii 37 za niecałą złotówkę (0,5 GEL) dowiezie nas z różnych części miasta podjeżdżając pod sam terminal lotniska. Po powrocie z Erywania w Armenii w którym spędziłem cały dzień zatrzymuje sie w Darchee Hostel (15 GEL - 27 PLN za noc). Tu spotykam kilka ciekawych osób w różnych krajów, a w tym Rafała, sympatycznego chłopaka z Polski z którym dzielimy wspólny kilkuosobowy pokój. Znajomość pieczętuje mała Żubrówka zakupiona jeszcze na katowickim lotnisku (o dziwo długo przetrwała bo o niej zapomniałem, :-) za free zwiedziła cześć Gruzji i Armenię). A tak naprawdę zakup był uwieńczeniem zdobycia 50 flagi. Ta okrągła liczba przypadła właśnie na Gruzję. Następnego dnia z Tbilisi udaje się nową dla mnie linią Qatar do Warszawy, ale z racji znalezienia ciekawej opcji lot odbywa się przez Baku (Azejberdżan) tj. przystanek techniczny i Doha (Katar), tutaj jest trzynastogodzinny stop.
Gruzja, Port lotniczy Tbilisi
Gruzja to kraj o wielkich możliwościach turystycznych. Zetkniecie kultury wschodu i zachodu, czasów zamierzchłych i nowoczesności powoduje, że każdy znajdzie coś dla siebie. Gruzja jest krajem, gdzie należy się targować wszędzie tam, gdzie nie są ustalone ceny, a ich wielkość zależy od oceny sytuacji sprzedającego. Tbilisi, podobnie jak cała Gruzja, jest miastem bezpiecznym, a jej mieszkańcy są ludźmi życzliwymi i pomocnymi. Bezsprzecznie była to moja pierwsza wizyta w tym kraju, ale jeszcze przed przyjazdem tu uznałem że nie ostatnia, a pobyt w Gruzji tylko to potwierdził.
przydatne linki:
--------------------------
http://www.georgianbus.com/ (transfer z lotniska w Kutaisi) (link)
http://www.airport.ge/ (link) Info o połączeniach z lotniska w Kutaisi
http://www.youtube.com/watch?v=R4LU-52YSK4&feature=player_embedded (link) Relacja: TanieZwiedzanie.com
http://www.tanieplanowanie.com/onas.html (link) Dla tych, którzy potrzebują aby ktoś przygotował dla nich podróż
http://www.railway.ge/?web=1&action=page&p_id=479&lang=eng (link) (spis połączeń kolejowych)
http://tickets.railway.ge/?lang=en-US (link) (zakup biletów, bez międzynarodowych)
http://www.ukzhd.am/preyskurant/en/preyskurant.html (link) (cennik biletów kolejowych Erywań - Tbilisi - Erywań)
http://www.kaukaz.pl/gruzja/informacje_ogolne/o_gruzji.php (link)
http://www.travelin.pl/panstwo/gruzja (link)
http://www.kaukaz.pl/gruzja/tbilisi/zabytki/nowozytne_miasto.php (link)
http://voyageforum.pl/threads/4679-Atrakcje-turystyczne-Tbilisi (link)
orientacyjne koszty (całej podróży: PL - Gruzja - Armenia - Gruzja - Katar - PL):
--------------------------
nocleg Novotel Warszawa - 20 USD (61 PLN)
Eurolot Warszawa (WAW) - Katowice (KTW)- 42 PLN
Wizz Air Warszawa (WAW) - Kutaisi (KUT) 116 PLN
transport Kutaisi (KUT) - Tbilisi - 15 GEL (27 PLN)
zwiedzanie po drodze (Dżwari, Mccheta) - 15 GEL (27 PLN)
kolejka Funicular (park rozrywki Tbilisi) - karta 2 GEL, Zjazd i wjazd po 2 GEL (11 PLN)
pociąg Tbilisi - Erywań - 33,47 GEL (59 PLN)
pociąg Erywań - Tbilisi - 8210 AMD (62 PLN)
hostel w Erywań (pobyt dzienny) - 2000 (15 PLN)
Darchee Hostel Tbilisi - 15 GEL (27 PLN)
przejazd komunikacją miejską na lotnisko w Tbilisi - 0,5 GEL (0,90 PLN)
Qatar Tbilisi - Baku - Doha - 490 PLN
wiza do Kataru - 20 EUR (84 PLN)
Więcej zdjęć z: Tbilisi (Gruzja)
Relacje z pobytu w Armenii i Katarze z czysto praktycznych względów opisuje w osobnych postach:
Relacja z podróży: Doha (Katar) & Więcej zdjęć z Doha (Katar)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Masz coś do powiedzenia napisz :-)