Od początku podróży towarzyszy mi maseczka. Koleją, komunikacją miejską, na lotniskach i w końcu w samym samolocie. Ponad 10 godzin dyskomfortu rekompensuje grecka wyspa.
poniedziałek, 13 lipca 2020
Rodos (Grecja) 2020' Podróż w dobie Covid-19 (edit - plik w edycji!)
Kiedy zakupiłem bilet LOT-u na podroż na Rodos, jeszcze nie wiedziałem czy w ogóle polecę. Sytuacja związana z pandemią była trudna, ale nie beznadziejna. Wprawdzie granice jeszcze zamknięte, ale w powietrzu wisiała odwilż ... Oczywiście nie z uwagi na sytuację związaną z wirusem, bo rządzących wydaje się przerasta, ale z uwagi na wybory prezydenckie. Niemal do ostatniej chwili nie było wiadomo czy lecę, ale nadszedł ten dzień kiedy wszystko było jasne. Wcześniej anulowano mi za bezcen kupioną Fuerteventurę co jasno pokazało, że każdy scenariusz jest możliwy. Kiedy jednak Boeing 737 wzbił się w powietrze mimo, że niewidoczny (przez obowiązkową maseczkę podczas lotu) na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Pierwsza myśl: "po długiej przerwie wracam do gry".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Masz coś do powiedzenia napisz :-)