Portofino zaliczana jest do ekskluzywnych miejscowości we Włoszech, przez co zwyczajnie miejscowość nie jest tania. Hotele i restauracje należą do najdroższych na Riwierze Włoskiej, bo upatrzyli ją sobie celebryci. Miasto leży zaledwie ok. 25 km od Genui i posiada niewielki port jachtowy z licznymi butikami słynnych domów mody.

Odległość z San Fruttuoso do Portofino nie jest duża. Już dopływając wcześniej mijamy latarnię morską położoną wysoko na skałach, którą wraz zamkiem można odwiedzić. Niestety z rozkładu wynika, że akurat w tej miejscowości jest bardzo mało czasu. I rzeczywiście nie zdołałem zmieścić się w ramach czasowych i latarnie postanowiłem odpuścić. Są późniejsze rejsy, ale należałoby zakupić je u innego operatora. No cóż, zadowolę się samym zamkiem Castello Brown wybudowanym w roku 1557, a na pierwszy rzut oka, patrząc z dołu prezentuje się naprawdę wyśmienicie.
Schodzenie w dół jest dużo przyjemniejsze, ale aby dotrzeć do zamku trochę z siebie trzeba dać. Wysiłek się jednak opłacił, bo nie tyle same wnętrza zamku są imponujące, co widoki z jego punktów widokowych. Wracając w jedną stronę można dotrzeć do latarni, a w drugą do niewielkiego i niepozornego kościółka w którym aktualnie trwa remont. To w rzeczywistości Chiesa di San Giorgio. Sama budowla jest dość okazała na zewnątrz, ale zupełnie surowa w środku. Nie znajdziemy tu pięknych malowideł i zdobień i gołym okiem widocznego bogactwa. Również stąd mamy dostępne piękne tarasy widokowe, co niewątpliwie przyciąga tu wielu zwiedzających. W samej świątyni wg legend znajdują się szczątki pogromcy smoka - św. Jerzego. Warto też zwrócić na tyły świątyni. Mieści się tam spory nietuzinkowy okazały cmentarz, który naprawdę warto zobaczyć.
Przeszedłem się też krótką chwilę (z braku czasu) po uliczkach Portofino. Jak dla mnie drogo, drogo i jeszcze raz drogo, ale ładnie. Nawet wodę warto kupić wcześniej. Np. magnesy w cenie 3 lub 4 EUR można kupić w Genui spokojnie za 1 EUR. Jedyne co zakupiłem w Portofino to kartki pocztowe i wodę. Wstęp do restauracji odpuściłem, bo szkoda się denerwować 😀 , a poza tym mam problemy z jedzeniem, bo ponowił mi się stan zapalny jamy ustnej . Nawet picie przychodzi mi z trudem. No, ale cóż - czas ustawić się w kolejkę i pokornie po pełnym dniu licznych i pozytywnych wrażeń powrócić do Genui, aby móc co nieco wypocząć i dojść do siebie. Nie ma czasu na narzekanie, w kolejnym dniu FlixBus-em udaję się do malowniczego Como.
Orientacyjne koszty (narastająco):
Ryanair - Rzeszów (RZE) - Mediolan (MXP) - 69 PLN
FlixBus - Mediolan (MXP) - Genua - 105,68 PLN
Booking.com - Manena Hostel Genova - ze śniadaniem - noc / 41 EUR
Booking.com - New Generation Hostel Como Lake - noc / 31 EUR
GetYourGuide - z Genua: ok. 8h wycieczka do Camogli, San Fruttuoso i Portofino - 119,52 PLN (z wyprzedzeniem można kupić za 20 EUR)
FAI - zwiedzanie opactwa (zdaje się 8 EUR, niepełnosprawność za free)
Zwiedzanie Castello Brown - niepełnosprawność za free
Więcej zdjęć:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Masz coś do powiedzenia napisz :-)