wtorek, 4 listopada 2025

Konstanca (Rumunia) 2025' Nad Morzem Czarnym

Początki Constanty (Konstancy) sięgają VI wieku p.n.e. kiedy to powstałą założona przez Greków osada znana jako Tomis. Po podbiciu miasta przez Rzymian jego nazwa zmieniła się na Konstancja. W średniowieczu pod nazwą Constenza w basenie Morza Czarnego występowała jako jeden z rynków handlowych włoskiego miasta Genua. Historyczna metropolia swoją aktualną nazwę Constanta wzięła z czasów Imperium Otomańskiego. Świadectwem minionego okresu są choćby mozaiki i łaźnie rzymskie, Plac Owidiusza, marina, latarnia morska z 1860 roku, różnych wyznań świątynie, ale także słynny secesyjny budynek, w którym przez długi czas mieściło się kasyno. 
W latach 1916 do 1918 w mieście wiele obiektów zostało zniszczone przez siły niemieckie i bułgarskie, tj. za sprawą uczestnictwa Rumuni w I wojnie światowej. Podczas II wojny światowej Konstanca ucierpiała w wyniku bombardowań portu (bazy wojskowej) przez Sowietów, bowiem kraj ten stanął po stronie hitlerowskich Niemiec. Wprawdzie zmienił front w roku 1944, ale i tak Sowieci zniszczyli port i zajęli cała rumuńską flotę. Dzisiejsza Konstanca to atrakcyjny kierunek, kurort i największy port przemysłowo - handlowy Rumunii malowniczo położony nad Morzem Czarnym w środkowej części rumuńskiego wybrzeża. Turyści żądni wypoczynku nad wodą znajdują w pobliżu Konstancy miejscowość Mamaja. To najstarsza, a zarazem największa miejscowość wypoczynkowa Rumunii położona nad Morzem Czarnym. Kąpielisko morskie w Mamaja o szerokości ok. 100 m ciągnie się na 5 km przy 300 metrach szerokości i ok. 8 km  długości całej miejscowości.

poniedziałek, 3 listopada 2025

Bukareszt (Rumunia) 2025' Katedra Narodowa

Z racji lokalizacji hostelu po zameldowaniu swoje kroki wprawdzie skierowałem w stronę Parlamentu, ale ostatecznie wylądowałem w Katedrze Narodowej (Catedrala Națională). Z tym jak się okazało wyzwaniem wiąże się pewien wysiłek, ale ostatecznie nagrodzony prawdziwą ucztą piękna i bogactwa ogromnej świątyni prezentującej w swoich murach wszystko to co wyjątkowe. Początkowo kolejka do Katedry Narodowej mnie zwyczajnie przeraziła. Grupki ok. 100 osobowe ustawione wzdłuż długiego muru wydawały się nie mieć końca. Wg mnie na wejście na teren katedry oczekiwało ok. 1500 do może i ponad 2000 osób.