www.biocentroguembe.com.
Zanim wyruszyliśmy po śniadaniu do tego miejsca po raz kolejny zmierzyłem się z bezdusznością i bezmyślnością "doradców" z Alior Sync, którzy w trosce o moje pieniądze zablokowali mi do nich dostęp utrudniając mi życie w Ameryce Południowej. Standardowa procedura, która obowiązuje w tym przypadku (użycie karty na innym kontynencie) nie zadziałała. Po zablokowaniu karty bank przysłał mi SMS z prośba o potwierdzenie czy są to operacje wykonane przeze mnie. Tak jak chcieli na wskazany numer wysłałem SMS-a o treści "T" potwierdzając ich wykonanie, jednak nie mam pojęcia czy zwrotna informacja dotarła do banku, bo karta była zablokowana nadal, a bank nie udzielił mi odpowiedzi na moje pytanie zasłaniając się tajemnicą. Nie mam pojęcia kto mógłby być oprócz mnie zainteresowany tym, aby dowiedzieć się czemu mam nadal zablokowaną kartę (no bo kogo to obchodzi ?, taka informacja przecież nie ujawnia niczego co mogłoby przyczynić się do nieuprawnionej wypłaty pieniędzy).
Rzeczywiście jest tak, że powolne internetowe łącza boliwijskie nie pozwalają na sprawną komunikację wizualną czy audio przez komputer, ale nie jest tak, że nic nie słychać bo wszystkie dane jakie podałem jeden z doradców powtórzył poprawnie. Jednak na jakiś czas się gdzieś przełączył, a gdy powrócił stwierdził, że nie może mnie zweryfikować z uwagi na opóźniony przesył danych, co mnie mocno zadziwiło i zbulwersowało.
To był już zdaje się szósty doradca z którym rozmawiałem i wydawał mi się najbardziej kompetentny, no ale tylko mi się wydawało. Stwierdził między innymi, że bank próbował się ze mną skontaktować i zapewne to prawda. W rzeczywistości dzwonili o czwartej rano, kiedy w Polsce przyszli do pracy i bezmyślnie nie zadali sobie trudu aby pomyśleć, która godzina jest w kraju gdzie potencjalnie mogę przebywać (gdzie próbowałem użyć karty).
Została mi jeszcze możliwość dzwonienia do banku, ale nie skorzystałem (weryfikacja i załatwienie tego typu sprawy w banku przez telefon dzwoniąc z Ameryki Południowej to kilkanaście minut po 7 do 10 PLN za minutę połączenia, co zupełnie nie mam nic wspólnego z tanim podróżowaniem).
Osłonięty siatką wielki teren z wysoką platformą widokową jest schronieniem dla wielu gatunków ptaków, kolorowych papug czy pięknych pawi. Swoje wydzielone miejsce ma też wiele gatunków motyli, a swoja małą wyspę mają również małpy.
Kraj ten jest niczym kameleon, zmienia się w zależności od warunków otoczenia dostarczając nam niezliczoną ilość atrakcji. Z pewnością każdy kto tutaj przyjedzie znajdzie coś interesującego dla siebie, a przy odrobinie chęci bez problemu odkryje jego niesamowite walory, choćby między innymi takie jak: Biocentro Güembé, Salar de Uyuni, Isla de Pescado, "Droga śmierci", niesamowite miasto położone na dnie i zboczach kanionu - La Paz, pustynia Atacoma, "błekitne Oko Ameryki Południowej" - Titicaca, czy w końcu niesamowite wulkany i Sajama - najwyższy szczyt Boliwii (6542 m n.p.m.).
----------------------------------
http://www.biocentroguembe.com/
Orientacyjne koszty:
---------------------------
Biocentro Güembé (wejście) - 150 BOB (76 PLN)
Więcej zdjęć z: Biocentro Güembé (Santa Cruz de la Sierra, Boliwia)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Masz coś do powiedzenia napisz :-)