Wybierając się na Wyspy Świętego Tomasza i Księżyca wiedza moja na temat tego państwa ograniczała się wyłącznie do położenia na mapie (i to tylko dlatego, że wcześniej sprawdziłem gdzie to jest i zaczerpnąłem wiedzy, czy w ogóle wymagana jest wiza). Z racji podróżowania liniami TAAG Angola Airlines sprawdzenie konieczności posiadania wizy dot. również państwa Angola, w którym możliwy był stop w mieście, a zarazem stolicy kraju - Luanda (na powrocie wybrałem najdłuższą możliwą opcję ok. 24h, która "z czasem nieco stopniała").
Mój ogólny dorobek jeśli chodzi o Afrykę jest kiepski, ale głównie wynika z tego, że jakoś "ciężko się tam wybrać". Zwykle drogo, ubogo i podświadomość tego, że w powietrzu wiszą jakieś problemy. Przynajmniej ja tak mam i póki co zdania co do tego kontynentu nie zmieniam.