Stacjonując w Lagos oprócz wycieczki do Lizbony, którą odbyliśmy autokarem Student Travel zamarzył mi się Gibraltar. Jako, że było mało chętnych organizator wysłał nas tam z jednym z portugalskich biur podróży. Całodniowa wyprawa na Gibraltar była bardzo ciekawym doświadczeniem turystycznym, ale i logistycznym. Z Lagos na Gibraltar i z powrotem pokonaliśmy ok. 940 km, ale czego człowiek nie robi dla realizacji marzeń :-)
Gibraltar to terytorium zamorskie zależne od Wielkiej Brytanii na południowym krańcu Półwyspu Iberyjskiego, przy wyjściu z Morza Śródziemnego do na Oceanu Atlantyckiego. Zajmuje powierzchnię 6,5 km² granicząc lądem wyłącznie z Hiszpanią na odcinku 1200 m. Jedyne lotnisko - Port lotniczy Gibraltar (Gibraltar Airport) położony zaledwie 500 m od centrum. W poprzek pasa startowego przebiega ulica, która jest zamykana na kilka minut podczas każdego startu i lądowania samolotu. Trasa ta prowadzi z przejścia granicznego z Hiszpanią do centrum miasta. Miałem okazję być świadkiem startu jednego z samolotów czekając za szlabanem na otwarcie drogi, można powiedzieć dodatkowa atrakcja turystyczna Gibraltaru.
Main Street to główny pasaż handlowy Gibraltaru z licznymi sklepami wolnocłowymi, gdzie dominują głownie alkohole, perfumy i papierosy. Przy końcu Main Street znajduje się stacja kolejki linowej, która wwozi turystów na wierzchołek The Top of the Rock (Skały Gibraltarskiej) tj. 426 m n.p.m. Kolejka zatrzymuje się mniej więcej w połowie wysokości, w punkcie nazywanym Jaskinia Małp. Tu, ale również na górze mamy okazję zobaczyć słynne małpy magoty, które nieoficjalnie są uważane za symbol Gibraltaru. Jest to jedyna żyjąca w stanie wolnym populacja małp na kontynencie europejskim.