Będąc jeszcze w Hangkongu od wczesnego ranka usiłowałem napisać posta. Blogger wysypuje się :-(. Udało mi się dopiero jak dotarłem na Filipiny, podczas części bezsennej nocy na lotnisku. Z góry założyłem, że nie będę jeździł po Manili wracając o pierwszej w nocy z Makau.
Do Makau (Makao) zaplanowałem podróż promem (z rejonu Hongkong) do którego trzeba najpierw dojechać metrem. Na mapie jednak wypatrzyłem, że ferry do Makau jest również w Kowloon City nieopodal mojego zakwaterowania. Wybrałem się wiec na tę przystań. Tutaj doświadczyłem, że rzeczywistość w Hongkongu wykracza nieco poza moje wyobrażenie o tradycyjnej przystani promowej. Dwukrotnie przeszedłem obok budynku, na którego ścianach widnieje jak byk napis "Ferry".
Okazało się, że wejście na przystań przypomina ej wejście do eleganckiego hotelu. Na poziom "departures" na pierwszym piętrze jedziemy jedną z kilku wind przy których porządku strzeże pani, która przed zamknięciem się drzwi windy we wschodnim stylu składając ręce i wykonując ukłon do przodu dziękuje za skorzystanie z usług przewoźnika. Na głównej hali panuje spory ruch. Prom do Makau kosztuje 165 HKD w jedną stronę (druga klasa). Ponieważ taki bilet dostępny był na rejs za 1,5 h, zakupiłem Super Class za 100 dolców drożej (o ok. 40 PLN) na najbliższy za 15 min., aby więcej czasu spędzić w Makau. Heh, ledwo zdążyłem bo do odprawy była gigantyczna kolejka, a do gate było bardzo daleko. Podróż na górnym pokładzie 300 osobowego promu przebiegła w komfortowych warunkach z serwowaniem kawy, herbaty, coca coli itp napojów bez ograniczeń (za free, znaczy wliczone w cenę :-). Znalazły się też ciasteczka.
Do Makao (które zamyka listę pięciu państw Azji, które odwiedzam) z Cowloon City płyniemy jedną godzinę. Na przystani szybka odprawa i wychodzę na zewnątrz, gdzie znajdują się przystanki komunikacji miejskiej i poszególnych hoteli / kasyn. Wcześniej można pobrać darmowe materiały informacyjne i mapki. Po małym rozeznaniu sytuacji załapałem się na taki hotelowy autokar i za free dojeżdżam pod hotel / kasyno MGM, w pobliże najpopularniejszego dla turystów kasyna Lisboa. Serią niekończących się fot rozpoczyna się mój pobyt w Makau (portugalskiej enklawie Chin). Niestety na tego typu promach nie można wychodzić na zewnątrz co jest sporym minusem, bo za oknami sporo malowniczych widoków, wysp i wysepek, które można byłoby uwiecznić zdjęciami. Na pokładzie nie ma też gniazdek, ale do bardzo uprzejmej załogi przyczepić się nie można.
Historia Makau (Makao) sięga okresu panowania dynastii Qin przypadającej na lata 221–206 p.n.e. Do XVI wieku (przybycia Portugalczyków) Makau było mało znaczącą osadą. W roku 1887 roku podpisano chińsko-portugalski układ, w ramach którego Chiny przekazały prawa do „wieczystego posiadania i rządu w Makau” Portugalii. Skolonizowane przez Portugalczyków Makau, stało się pierwszą europejską osadą na Dalekim Wschodzie. Sto lat później w roku 1987 w Pekinie podpisano deklarację, która czyniła z Makau specjalny region administracyjny Chińskiej Republiki Ludowej
(澳門特別行政區), na mocy której od 20 grudnia 1999 roku Rząd chiński ponownie przejął formalne zwierzchnictwo nad Makau. W Makau obowiązuje ruch lewostronny. Ta chińska enklawa o powierzchni 25,4 km² leży po zachodniej stronie estuarium Rzeki Perłowej, granicząc od północy z prowincją Guangdong, natomiast od południa i wschodu otoczone jest wodami Morza Południowochińskiego.
Makau - Hotel MCM
Pierwsze wizytowane miejsce w Makau to właśnie Casyno Lisboa. Ciekawa architektura budynku przyciąga wzrok i samych turystów i to z daleka.
Nie byłem do dziś w tak wielkim kasynie. Naprawdę robi wrażenie. W samym kasynie, gdzie odbywają się zakłady nie można fotografować, ale już w holu jak najbardziej. A to właśnie hol jak dla mnie jest najfajniejszy. Ciekawostką jest, że w Makau nazwy ulic podają w języku chińskim i portugalskim, ale i bez tego zwiedzisz Makau, wystarczy pochodzić kierując się wizualnie budynkami, kierować się "tam gdzie tłum" i w ostateczności skorzystać z mapy. Ja w chwilach braku świadomości gdzie jestem użyłem mapy off-line Sygic, zadziałała bez zarzutu. Jedynie jak jechałem na lotnisko, sprawdzając podążaliśmy pewien odcinek "po wodzie" :-), ale jakoś się nie zmoczyłem.
Macau - Posąg Guanyin (połączenie tradycyjnego wizerunku bogini Guanyin i Matki Bożej)
Jedzenie poza tym, że nieco drogie bardzo dobre. Od małych sklepików z różnorodnym pieczywem po rożnego rodzaju punkty, gdzie można zjeść coś na gorąco. Smaczne i zazwyczaj ładnie podane.
W Makau co jest sporą wygodą nie musimy wymieniać waluty. HKD, są akceptowane powszechnie w stosunku 1:1. Jak dla mnie super, bo mi zostało trochę dolców. Waluta Makau to: pataca (MOP), 1 = 100 avos. Na pewno oferowanych tu nagminnie Rolexa itp. nie kupie, ale na napoje i coś do zjedzenia w zupełności wystarczy. Dzień minął na spokojnych spacerach przy sprzyjającej pogodzie, fotach, kosztowaniu regionalnych wypieków i kawie w knajpce z WiFi, aby coś niecoś napisać i wysłać parę zrobionych wcześniej fotek.
Kiedy wracałem autobusem komunikacji miejskiej na lotnisko (5 HKD / MOP) moim oczom ukazał się przepiękny obiekt. Mimo, że nie było zmroku był już oświetlony zwracają na siebie uwagę.
Mając nieco zapasu czasu zaryzykowałem (że się nie zamotam i zdążę znaleźć drogę powrotną). Najpierw myślałem, że to jakiś zabytek bo wygląda jak pałac, ale jak to w Makau bywa: kolejne kasyno o nazwie Galaxy. Czym bliżej podchodziłem, tym bardziej budynek (a właściwie kompleks budynków) mnie pochłaniał, a wchodząc do wewnątrz zobaczyłem spektakularne nowoczesne wnętrze przepełnione błyskotkami i oświetleniem mogące stwarzać wrażenie, że jesteś w innym świecie ( w kasynie chyba o to chodzi aby klient poczuł się wyjątkowo i wydał z klasą i w przepychu swoje pieniądze). Wszedłem też do samego kasyna: ogromne, niezliczona ilość stolików personelu i ochrony oraz przepięknych kobiet ubranych w suknie wieczorowe i zapraszających do środka. Warto było się zatrzymać by swój pogląd o Makau wzbogacić choćby o to jedno Casyno Galaxy, pewnie jedno z wielu tutaj. Udało też mi się odnaleźć (dzięki oznaczeniom w samym kasynie) przy jednym z kilku wejść do budynku Miejsca skąd mogę bezpośrednio autobusem (w dodatku za free) dojechać na lotnisko. Port lotniczy Makau to międzynarodowy port lotniczy (MFM) położony na sztucznej wyspie 2 km na wschód od centrum Makau. Lot do tego był trochę opóźniony, a więc Cebu Pacyfic Air z Macau do Manila zadbał o to, abym w spokoju jeszcze np. zjadł wielką porcję chińskiej zupy zakupionej w lotniskowym sklepiku.
orientacyjne koszty:
--------------------------
prom Hongkong - Makau (Chiny) - 265 HKD (109 PLN)
Cebu Pacyfic Makau (MFM) Chiny - Manila (MNL) Filipiny - 389 MOP (168 PLN)
Więcej zdjęć z: Macau (Chiny)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Masz coś do powiedzenia napisz :-)