Do miejscowości Cortona dotarłem zupełnie przypadkiem. Jadąc włoskimi kolejami z Perugii do Arezzo, wypatrzyłem ma mapie właśnie to miasto i stwierdziłem, że będzie to fajny sposób na zagospodarowanie części dnia. Sporo punków na mapie, ale blisko siebie, niedaleka odległość stacji kolejowej od miasta - to idealna okazja na odkrywanie Piękna Włoch. Rzeczywistość delikatnie mówiąc mnie przerosła.
Spora odległość do miasta, droga najczęściej pod górę, w mieście najczęściej także pod górę, kiepska komunikacją miejska (rzadkie połączenia ze stacją kolejową), no i w końcu sporo ciekawych i atrakcyjnych miejsc nie pozwoliło na realizację początkowego planu. Z pewnością w 100% wykorzystałem swoje możliwości, biorąc pod uwagę generalnie kiepską formę, a przede wszystkim dokuczliwy i już uprzykrzający ból jamy ustnej towarzyszący mi z małymi przerwami praktycznie drugi miesiąc. No cóż nikt nie obiecywał, że skutki uboczne chemioterapii będą dokuczliwe 😒.
Bilet kolejowy do Cortona uwzględniał krotką przesiadkę w małej miejscowości Terontola Cortona. Wykorzystałem ten czas, aby zobaczyć co się tam kryje. Poza dworcem kilka uliczek z sklepami i kafejkami oraz niewielki kościółek, który również zdążyłem obejrzeć.