To miejsce, którego nie mogłem się doczekać ... Iguazu Falls - New 7 Wonders of Nature wyłonione współcześnie (2007-11) w celu stworzenia listy siedmiu cudów natury wybranych w globalnym sondażu, zorganizowane przez tę samą grupę co New 7 Wonders of the World campaign.
Do Iguazu przyleciałem z przewoźnikiem LAN Airlines specjalnie z Buenos Aires rezygnując częściowo z pobytu w tym mieście dla tych niezwykłych, niecodziennych i fascynujących widoków, które stworzyła natura.
Zatrzymałem się w niedrogim jak na warunki jakie oferuje Inn Iguazu Hostel (na obrzeżach miasteczka Puerto Iguazu). Wiele stanowisk komputerowych, wspólna kuchnia, wygodne zakwaterowanie no i duży piękny basen na zewnątrz, a także przystanek autobusowy przy głównej drodze praktycznie tuż "pod nosem".
Z samego lotniska jest jednak problem z dojazdem bo nie kursuje publiczny transport. Przewozy zdominowali taksówkarze i busy dowożące turystów pod wskazany adres. Ten w sumie był najtańszy i z takiego skorzystałem. Utrudnieniem jest brak możliwości płacenia kartą, ale jakimś cudem gość znalazł w biurze terminal, którego jak się domyślam na co dzień nie używają i dokonałem transakcji (gdyż moja karta Alior Sync (debit) nie chciała wypłacić pieniędzy z tutejszych bankomatów).
Tylko jak się zakwaterowałem, pozostawiłem bagaż udałem się na pobliski przystanek, skąd za 5 minut zabrał mnie autobus do miasta (Puerto Iguazu). W nim ustaliłem dogadując się z parą turystów z Europy, gdzie wysiąść, i w co wsiąść dalej :-), aby dostać się nad wodospady po stronie brazylijskiej. Był to pierwszy przystanek przy wjeździe do miasta i stąd nie czekając więcej niż 10 minut udałem się do Parku Narodowego Iguazu w Brazylii. Koszt biletu w jedną stronę to 40 ARS. Na granicy jak tłumaczył kierowca łamanym angielskim wbijają pieczątki wyjazdowe Argentyny, a jak wracasz w tym samym dniu to nie dostaniesz pieczęci wjazdowej Brazylii. I dokładnie tak było jak powiedział.
"Rzeka Iguaçu wypływa z Serra do Mar, niedaleko brazylijskiego wybrzeża, na południe od Sao Paulo, źródła znajdują się w pobliżu Kurytyby i płynie w głąb lądu (na zachód) około 1320 km. Przez Wyżynę Brazylijską wije się zakolami wzbogacona wodami dopływów. Rzeka podczas swojego biegu jeszcze przez wodospadem Iguazu opada po blisko 70 progach skalnych, rozbijających jej nurt. Największy z wodospadów, wodospad Ñacunday ma wysokość 40 m.
Zarówno w Argentynie, jak i w Brazylii wodospad otaczają parki narodowe. Brazylijski Park Narodowy Iguaçu (Iguazu) mieści się w pobliżu miasta Foz do Iguaçu.
Żyje tu około 400 gatunków ptaków, choćby takie takie jak papugi czy tukany. Występuje tu również wiele egzotycznych zwierząt jak małpy, mrówkojady, tapiry (podobne do świnki), oceloty (drapieżne kotki), a nawet jaguary.
Specjalnie na potrzeby turystów wybudowano specjalna infrastrukturę, między innymi liczącą 80 metrów długości kładką można przejść w pobliże najwyższego spadku wód. To prawdziwa przygoda znaleźć się tuż przy zewsząd otaczających wodospadach, które fundują nam prawdziwy prysznic, a w słoneczną pogodę krajobraz upiększają tworzące się tutaj tęcze.
Patrząc na reakcje innych, ale i swoją zastanawiam się co by w tym miejscu człowiek robił, gdyby nie było aparatów fotograficznych, telefonów czy tabletów. Gdzie nie spojrzeć zdjęcie się właśnie zrobiło, robi, albo będzie robić :-). I trudno się dziwić. Niezwykle piękne miejsce - nie bez powodu miliony ludzi oddały głos na Iguazu, które w swojej kategorii (New 7 Wonders of Nature) może konkurować tylko z najpiękniejszymi zakątkami naszej planety.
W takim miejscu jak Wodospady Iguazu (na brazylijskiej ziemi) zjedzenie zwykłej, ale smacznej kanapki popijając wyborne cappuccino - smakuje niczym kuchnia Magdy Gessler, tuż po "kuchennych rewolucjach".
Puerto Iguazu (Argentyna) i Foz do Iguazu (Brazylia) dzieli zaledwie 17 km, jeszcze mniej mamy z Foz do Ciudad del Este (Paragwaj). Zaledwie 6 km. Prosto z wodospadów postanowiłem się tam dostać. Z przystankiem w Foz do Iguazu bez problemu dojechałem komunikacją publiczną.
Nieco zdziwiłem się sytuacją, że tu nikt też nie sprawdza dokumentów. Gdybym nie wiedział, że wjeżdżam do Paragwaju, z pewnością nikt by mi o tym nie przypomniał. Autobus przejechał przez granicę nawet nie zwalniając.
Wiem, że to nie stolica, ale żywcem nic nie zaciekawiło mnie po drodze. Nie wiem czy to szok po Iguazu, kiedy i czy ustąpi, lub może zwyczajnie nie ma co oglądać. Nie wysiadłem, aż do ostatniego przystanku. Autobus zatrzymał się na dworcu autobusowym (Terminal Bus) jakieś kilometr na południe od centrum Ciudad del Este. Sam dworzec znajduje się tuż za stadionem sportowym Bernardino Caballero znajdującym się przy drodze głównej. Tyły stadionu wyglądały jak wyglądały, podarowałem więc sobie oglądanie przodu :-). Udałem się w stronę miasta. Od dłuższego czasu (w sumie nie pamiętam nawet od kiedy) tu nie było co fotografować. To niecodzienna dla mnie sytuacja, bo zazwyczaj fotek robię więcej niż powinienem. No cóż, ... welcome to República del Paraguay.
Ciudad del Este żyje handlem. To przede wszystkim miejscem zakupów dla Brazylijczyków i Argentyńczyków, którzy tu licznie przyjeżdżają pozostawiając duże pieniądze. Na co idą ? Tego nie wie nikt. Jak dla mnie najlepiej miasto prezentowało się z daleka, jak na zdjęciu obok. Nie widać śmieci, które w rzeczywistości z bliska widać wszędzie. Może to akurat pora w której zwijają się okoliczni handlarze, ale nie zmienia to faktu, że dosłownie wszędzie panuje syf. Szybko przemknąłem przez "urocze" miasto i znalazłem na granicy. Na przejściu dla pieszych nie było żywej duszy. Przeszedłem przez nikogo nie zatrzymywany. Z daleka widziałem jak celnicy sprawdzają auta osobowe. Widocznie chodzi o skalę, cóż ja biedny szaraczek mogę w rękach przenieść, co najwyżej paczkę rodzynek, ale to nie Chile więc nikt nie zwróciłby na nie tutaj nawet uwagi. No chyba, że byłby to cały tir, których ogromna kolejka czekała na swój przejazd. Na piechotę dotarłem do międzynarodowego mostu na rzece Paraná, przechodząc na stronę brazylijską.
Tu trafił mi się autobus i to nie byle gdzie, bo jechał samego Puerto Iguazu za 6 BRL. Oficjalnie kosztował 4 (taka kartka widniała nad głową kierowcy), ale kiedy zapytałem powiedział 5, a jak dałem 6 to mi nie wydał, uznając chyba, że to napiwek) :-). Tak czy owak bardzo się ucieszyłem z tego transportu, bo robiło się już ciemno i ciężko byłoby tu na jakiś rozsądny powrót załapać. Flaga Paragwaju zdobyta,w drodze powrotnej nawet na piechotę !
Wiem, że granicę można przekroczyć jeszcze promem. Kilka kilometrów na południe od Ciudad del Este, w miejscu gdzie łączą się rzeki Paraná i Iguaçu / Iguazú jest przeprawa promowa do Puerto Iguazu w Argentynie bez przekraczania terytorium Brazylii. Ale nie wiedziałem w jakich godzinach prom pływa. Autobusem jedzie się z Ciudad del Este w kierunku Tres Fronteras i trzeba poprosić kierowcę aby wysadził nas w "La Balsa" (prom). Ale z racji późnej pory nie eksperymentowałem. Żartobliwie mogę powiedzieć też, że obawiałem się czy aby ta komunikacja nie działa tak jak wygląda miasto :-). W porównaniu do widoków jakie oglądałem w Parku Narodowym Iguazu - Ciudad del Este to dwa różne światy.
Orientacyjne koszty:
--------------------
autobus (linia 45 dwa odcinki) na lotnisko w Buenos Aires (AEP) - 2x 3 ARS (2,37 PLN)
LAN Airlines - Buenos Aires (AEP) - Iguazu (IGR) - 461 PLN (+ 36 USD za zmianę daty lotu) tj. 578 PLN
transfer do hostelu z lotniska - 60 ARS (23,72 PLN)
Hostel Inn Iguazu - 1 x 9,32 USD (29,82 PLN)
autobus (przystanek pod hostelem) do Puerto Iguazu - 3 ARS (1,19 PLN)
autobus z Puerto Iguasu do Parku Iguazu + powrotny niewykorzystany (Brazylia) - 80 ARS (31,62)
Park Narodowy Iguazu (wstęp) - 49,20 BRL (69,20 PLN)
autobus miejski z Parku Iguazu do Foz do Iguaçu - 4 BRL (5,68 PLN)
autobus miejski z Foz do Iguaçu (Brazylia) do Ciudad del Este (Paragwaj) - 4,50 BRL (6,39 PLN)
autobus powrotny z granicy Paragwaju do Puerto Iguazu (Argentyna) - 6 BRL (8,52 PLN)
Więcej zdjęć z: Park Narodowy Iguazu (Brazylia)
Więcej zdjęć z: Ciudad del Este (Paragwaj)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Masz coś do powiedzenia napisz :-)