Po intensywnej wycieczce do Valparaiso i Vina del Mar zaplanowałem spokojniejszy dzień. Po pierwsze zmieniam zakwaterowanie.
Z Traveller's Place Hostel przenoszę się Casa Mosaico Backpacker Hostel. To nieco ponad 2 km. Z tego miejsca miałem zwiedzać Cerro San Cristóbal, stąd jest najbliżej. Jednakże nie wytrzymałem i zrobiłem to na następny dzień po przyjeździe. Zatem dziś zwiedzam centrum. Przy zakwaterowaniu małe zamieszanie. W hostelu zabrakło miejsc. Moja rezerwacja wprawdzie się znalazła, ale nie są na nią przygotowani. Jednak znajduje się alternatywne rozwiązanie. Uprzejmy pan z hostelu proponuje inny - Hostel Bella 269, na sąsiedniej ulicy, znanej mi już Bellavista. Zaprowadził mnie tam i załatwił formalności, bo akurat ten hostel opłaciłem z góry. Wizualnie warunki bez zarzutu. Widzę ogólnie dostępne komputery, chyba to pierwsze miejsce w Ameryce Południowej w którym mogę coś napisać, przegrać foty i opublikować. Prędkość netu nie zachwyca, ale też nie paraliżuje jak było w poprzednich miejscach. Instynktownie postanawiam nadrobić zaległości i uzupełnić zapiski na blogu. Zwiedzanie musi poczekać. Zresztą zabrało mi to znaczną cześć dnia.
Plaza de Armas to główny plac Santiago de Chile. Na tym placu znajduje się budynek Poczty Głównej, ale także narodowa katedra. Stąd powędrowały pocztówki w różne strony świata. Wprawdzie na samej poczcie jakiejś godnej uwagi kartki nie da się zakupić, ale tuż przed jej wejściem przedsiębiorczy człowiek oferuje zróżnicowany wybór kartek i jest w czym wybierać. Na samej poczcie panuje spory ruch, wydrukowany elektroniczny bilecik wskazuje, że jestem 34 w kolejce :-). I rzeczywiście, zdążyłem kupić, zaadresować kartki, pooglądać ciekawe wnętrze budynku, posiedzieć na zewnątrz i jeszcze trochę poczekałem w środku. Część placu jest niedostępna dla ogółu, gdyż odbywa się właśnie remont. Jednak pozostała jego cześć ma sporo do zaoferowania. Dużo tu ulicznej rozrywki, czy tez różnych zwykle przenośnych straganów z pamiątkami. Widać że znaczna cześć ludzi tędy tylko przechodzi, ale i sporo osób spędza tu swój czas np. rozgrywając partyjkę szachów, czy spędzając czas w jednej z okolicznych restauracji. W okolicy można też wymienić pieniądze, po przyzwoitym kursie 590 CLP za jednego dolara (USD).
Chile, Santiago de Chile: Wnętrze budynku Poczty Głównej przy Plaza de Armas
Mimo, że nie byłem dziś w wielu miejscach czas przemknął niczym spadający meteor, a wieczorem popijając chilijski browar snuje, obmyślam i dopinam palny na dalszą podróż.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Masz coś do powiedzenia napisz :-)